Policyjna interwencja miała miejsce w momencie, gdy o pomoc poprosił kurator sądowy. Próbował on dwukrotnie dostać się do mieszkania 27-latki, będącej pod nadzorem elektronicznym. Nie udało mu się wejść do środka. Z wnętrza dobiegała natomiast głośna muzyka i krzyki. Dlatego też zadzwonił na policję.
- Ponieważ kurator dowiedział się, że w środku może przebywać także 6-letnie dziecko, wezwał policjantów celem wejścia do środka. Wobec stanowczej postawy mundurowych, kobieta wreszcie otworzyła drzwi - informują sosnowieccy policjanci.
Rzeczywiście - w mieszkaniu przebywał 6-letni chłopiec. Kiedy mundurowi otworzyli mieszkanie, zobaczyli coś nieoczekiwanego. W środku trwała libacja alkoholowa. 27-latka wyprosiła gości. Kiedy funkcjonariusze ją skuli, była bardzo agresywna. Chciała się uwolnić, ale nie była w stanie tego zrobić. Sama była nietrzeźwa. W momencie interwencji miała 1,6 promila alkoholu.
Chłopiec trafił pod opiekę rodziny zastępczej. Jego nieodpowiedzialna matka odpowie za swoje czyny. O dalszym losie jej i dziecka zdecyduje teraz sąd.