Kiedy Dawid S. wyszedł z więzienia na przepustkę, jego żona była związana z innym mężczyzną, do którego przeprowadziła się z dziećmi. Recydywista razem z bratem wtargnęli do ich mieszkania. Zaatakowali Wojciecha nożem i rozbitą butelką. Przeżył tylko dzięki błyskawicznej pomocy lekarskiej. Ale sąd uznał, że napastnicy nie chcieli go zabić, a jedynie pobić. Wkrótce rozprawa apelacyjna. Były mąż kobiety może wyjść na wolność.
Czytaj także: Pan Jerzy zrobił „ranczo” na miejskim terenie. Urzędnicy chcą odzyskać działkę
- Boję się. Czy będziemy musieli uciekać? - pyta Kamila Pall. 14 lat życia z Dawidem S. było dla Kamili horrorem.
- Stosował przemoc fizyczną i psychiczną. Na początku, jak mnie uderzył, to na drugi dzień przepraszał. Później bił coraz mocniej i częściej. Każde nerwy na mnie wyładowywał – wspomina kobieta. Nie mogła pracować. Nie mogła kontaktować się z przyjaciółmi i rodziną.
Dawid S. wielokrotnie siedział w więzieniu - za bójki, pobicia, groźby karalne czy jazdę pod wpływem alkoholu. Kiedy po raz kolejny trafił za kraty, pani Kamili odetchnęła. Poznała mężczyznę, który dbał o nią i dzieci. Zdecydowała się na rozwód. - Wreszcie mogłam żyć normalnie. Wychodzić z domu, nie oglądać się za siebie – mówi pani Kamila.
Ryszard Bogucki zabił "Pershinga", sąd skazał go na 25 lat. Zostaje w więzieniu. "Nie wychodzi"
Niestety w czerwcu 2020 r. Dawid S. wyszedł na półroczną przerwę w odbywaniu kary. Dwa dni później razem z bratem wdarł się do mieszkania Wojciecha i Kamili. - Wbił mu nóż w płuco, roztrzaskał butelkę na głowie. Jak się przewrócił, to go kopali, katowali. Pocięli usta, plecy. Wojtek cały był we krwi. Myślałam, że nie żyje – opowiada pani Kamila. Wszystko to na oczach trójki dzieci, które po ataku Dawid S. wsadził do samochodu i pijany spowodował wypadek.
Prokuratura za usiłowanie zabójstwa zażądała 25 lat więzienia, jednak sąd skazał Dawida S. na 6 lat, a jego brata na 4, uznając, że działali z zamiarem uszkodzenia ciała pokrzywdzonego, a nie zabójstwa. - Wychodząc z sali powiedział mi: „Jak wyjdę, to was wszystkich za…ę” – wspomina pani Kamila. Wyrok nie jest prawomocny. W lipcu odbędzie się sprawa apelacyjna. Mamy teraz uciekać, bo on może niedługo wyjść? – pyta kobieta.