Zabrzanom bardzo zależało na wygranej. Nie tylko dlatego, że na Roosevelta zawitał derbowy rywal i aktualny mistrz Polski. Górnik od siedmiu kolejek nie potrafił odnieść ligowego zwycięstwa. Tymczasem ekipa Waldemara Fornalika już na dobre zapomniała o traumatycznej przygodzie w europejskich pucharach z początku sezonu. Piast wygrał sześć z ostatnich siedmiu meczów, licząc potyczki pucharowe.
Pierwsze minuty to optyczna przewaga gospodarzy. Sprawnie podchodzili pod pole karne Piasta, ale już pod bramką Placha brakowało mocnego akcentu. Podopieczni Waldemara Fornalika skupili się raczej na zabezpieczaniu dostępu do własnej bramki. Po ponad kwadransie gry Górnikowi udało się wypracować dobrą sytuację do strzelenia bramki. Na prawej flance Kamil Zapolnik zawiązał akcję z Igorem Angulo. Hiszpan odebrał futbolówkę skrzydłowemu zabrzan na czystą pozycję. Ten wyraźnie przestrzelił nad bramką. Piast odpowiedział składną akcją w swoim stylu. Mikkel Kirkeskov zapuścił się lewa flanką pod pole karne przeciwnika i dograł płasko w pole karne. Parzyszek dopadł do piłki, ale uderzył nieczysto.
W 26. minucie Górnicy wyprowadzili szybki kontratak spod własnej bramki, gdzie chwilę wcześniej Piast miał rzut rożny. Akcję napędził z połowy gospodarzy Jesus Jimenez. Hiszpan dograł do do Borisa Sekulicia na skraj pola karnego. Prawy defensor zabrzan wrzucił futbolówkę w pole karne na głowę Łukasza Wolsztyńskiego. Strzał "Wolsztyna" był za lekki, by zaskoczyć Placha. Golkiper gości spokojnie złapał piłkę.
Do niemal samego końca pierwszej połowy nie działo się nic ciekawego. Aż wreszcie w ostatnim fragmencie pierwszej połowy Zapolnik dostał piłkę z linii obrony za plecy defensorów Piasta. Skrzydłowy padł jak rażony piorunem tuż przed szesnastką - był faulowany przez rywala. Do piłki podszedł Erik Janża. Słoweniec celował w okienko bramki Placha, ale minimalnie chybił. Już w doliczonym czasie Jimenez został nieprzepisowo zatrzymany przez rywala na skraju pola karnego. Sam Hiszpan podszedł do rzutu wolnego, ale trafił w mur. Tym akcentem zakończyła się bezbarwna, pierwsza część spotkania.
Druga połowa z początku była podobna do pierwszej. Wydawało się, że marazm będzie trwał w najlepsze. Jednak w 51. minucie stadion nagle ucichł. Nie, to nie kibice zasnęli z nudy. To Tomasz Jodłowiec skierował piłkę do siatki. Doświadczony "Jodła" huknął z woleja, piłka niefortunnie odbiła się jeszcze od Wiśniewskiego i wpadła do siatki. Piast prowadził 1:0. Zabrzanie musieli ruszyć do ataku. Marcin Brosz niebyt dobrze dysponowanego dziś Wolsztyńskiego, nowy impuls miał dać David Kopacz. Górnik rzeczywiście zaczął atakować, co przyniosło efekt w 56. minucie meczu. Do precyzyjnej wrzutki spod chorągiewki wyskoczył Szymon Matuszek i głową wyrównał stan spotkania.
Zabrzanie coraz śmielej radzili sobie pod bramką Piasta. W 71. minucie powinni prowadzić 2:1. Angulo wypatrzył osamotnionego w polu karnym Jimeneza. Ten wyszedł sam na sam z golkiperem gliwiczan, pojedynek jednak przegrał. Plach sprytnie skrócił kąt i Jimenez za dużo już zrobić nie mógł. Im bliżej było końca, tym bardziej do roboty brali się goście. Początkowo wyglądało to tak samo jak w przypadku Górnika - sporo zamieszania, ale bez konkretów. Niezłą zmianę dał Badia, który miał wielką ochotę do gry.
W 84. minucie goście dali się jednak zaskoczyć. Do piłki za linią defensywy Piasta dopadł Angulo. Za akcją poszedł Bauza. Argentyńczyk otrzymał podanie od kapitana Górnika i wpakował futbolówkę do siatki obok bezradnego Placha. Sędzia Kwiatkowski gola nie uznał, bo Angulo był na spalonym. Mecz strzałem głową po rzucie rożnym zakończył Bochniewicz. Strzał był niecelny, wobec czego wynik też już nie mógł się zmienić.
PO MECZU:
- Ciekawe derby, szczególnie w drugiej połowie. Pierwsza połowa była bardziej taktyczna. Żadna drużyna nie chciała popełnić błędu. Druga część meczu była bardziej otwarta. Jest remis. Ja nie chcę mówić, czy jest to wynik sprawiedliwy. Myślę, że w drugiej połowie mieliśmy swoje okazje. - powiedział trener Piasta Gliwice, Waldemar Fornalik. - Naszym celem było zneutralizowanie kontrataków Górnika. Nie mieli zbyt wiele okazji, więc nam się to udało - dodał.
- Na konferencji przedmeczowej pytali Państwo, jaki mamy pomysł na mecz. Tak jak widzieliście Państwo, wiedzieliśmy, że w ostatnich 25 minutach zrobi się nieco więcej miejsca na boisku. - mówił do dziennikarzy Marcin Brosz, szkoleniowiec Górnika. - Takich sytuacji, jakie stworzyliśmy przy bramce ze spalonego, mieliśmy stworzyć ze cztery lub pięć. O to mamy największy żal, że tego nie udało się zrobić. Były ku temu okazje. Ja nie mówię, że padałyby bramki, ale powinniśmy sobie tworzyć takie szanse. Szkoda, że tych szans było tak mało - stwierdził Brosz. - Chcielibyśmy od początku grać tak, jak w drugiej połowie. Ale istotna okazała się odpowiedzialność za wynik - dodał.
GÓRNIK ZABRZE - PIAST GLIWICE 1:1 (0:0)
Bramki:
0:1 Przemysław Wiśniewski (sam.) 51'
1:1 Szymon Matuszek 56'
SKŁADY:
Górnik Zabrze: 84. M. Chudy - 3. B. Sekulić, 2. P. Wiśniewski, 5. P. Bochniewicz, 64. E. Janża - 44. F. Bainović (20. D. Ścislak, 80'), 19. K. Zapolnik (18. J. Bauza, 64'), 22. S. Matuszek, 9. J. Jimenez - 10. Ł. Wolsztyński (7. D. Kopacz, 51'), 17. I. Angulo
Piast Gliwice: 26. F. Plach - 28. B. Rymaniak, 88. U. Korun, 34. P. Malarczyk, 2. M. Kirkeskov - 3. T. Jodłowiec (89. P. Tuszyński, 65'), 6. T. Hateley, 18. P. Sokołowski, 19. S. Milewski, 11. J. Felix - 9. P. Parzyszek (21. G. Badia, 75')
Frekwencja: 15 219