Śmiertelne żniwo dopalacze zebrały w 2018 w Zawierciu. Kilka osób straciło życie, kolejne z zatruciami trafiły do szpitali. Policjanci postanowili działać z podwójną siłą. Sprawą zajęli się śledczy z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Ustalili, kto jest odpowiedzialny za handel niebezpiecznymi substancjami.
Niczym serie z karabinu pojawiały się kolejne informacje o zatrzymaniach. W lutym wpadły dwie osoby, które rozprowadzały niebezpieczne środki odurzające. Potem w marcu przyszła pora na mieszkańca miejscowości Łazy, u którego znaleziono dopalacze. Prawdziwym przełomem było zatrzymanie czterech podejrzanych o "rozprowadzanie nowych środków psychoaktywnych oraz narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia ludzi", do którego doszło również w marcu. Wreszcie w październiku zatrzymano trzech mieszkańców Zawiercia - w wieku 33, 37 i 38.
- Decyzją sądu mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani. Są podejrzani o to, że od marca 2018 roku uczestniczyli w obrocie znacznymi ilościami nowych substancji psychoaktywnych powodując nieumyślnie śmierć czterech osób oraz zatrucie stanowiące chorobę realnie zagrażającą życiu 10 osób - podaje zawierciańska policja.
Polecany artykuł:
Policja cały czas prowadzi akcje, mające na celu uświadomienie, przede wszystkim młodym, podatnym na wpływy ludziom, że narkotyki są śmiertelnym zagrożeniem. Przypadku zatrucia są nagłaśniane w mediach, by stanowić przerażający przykład dla innych. Najgorsze jest to, że mimo policyjnych akcji i apelów, wciąż co roku odnotowuje się przypadku zatrucia dopalaczami. Tylko w pierwszej połowie roku według Głównego Inspektora Sanitarnego w całym kraju doszło do prawie tysiąca (971) przypadków zatrucia niebezpiecznymi substancjami. Najczęściej po substancje psychoaktywne sięgają nastolatkowie i osoby ok. 30. roku życia.