Minister ma wypowiedzieć się do mediów dopiero po zakończeniu rozmów. Przypomnijmy, że w środę (27 listopada) związkowcy na znak niezadowolenia z postawy zarządu PGG postanowili nie opuszczać siedziby spółki. Kilkunastu z nich spędziło w niej noc. Czy i z czwartku na piątek też tam będą? Okaże się. Trzeba podkreślić, że nie ma znaków wskazujących, że protest może się zakończyć. – Nie jestem optymistą, po wczorajszym twardym stanowisku zarządu jestem pełen obaw. Jak to się skończy – zobaczymy. Zawsze było tak, że jak przyjeżdżał minister, to udawało się załagodzić konflikt, czy tak się dzisiaj stanie – nie wiemy, ale jestem raczej pesymistą niż optymistą powiedział dziennikarzom tuż przed spotkaniem Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej „Solidarności”.
Rano związki zawodowe na masówkach wyjaśniały w kopalniach górnikom, jak przebiegają negocjacje i na jakie trudności w nich napotkają. – Kolejne masówki pokazują, że załogi górnicze straciły już cierpliwość i nie chcą dłużej czekać. Chcą natychmiastowych decyzji o podwyżkach płac – podkreślił Patryk Kosela, rzecznik prasowy WZZ "Sierpień 80". Jego lider Bogusław Ziętek powiedział dziennikarzowi portalu wnp.pl: – Przez ostatnich kilka lat w Polskiej Grupie Górniczej było spokojnie, a związkowcy nie przeszkadzali w budowie spółki. Teraz rośnie inflacja, rośnie, i słusznie, płaca minimalna, lecz pensje w największej spółce węglowej stoją w miejscu, na co nie ma zgody central związkowych.