Wszystko zaczęło się w 2015 roku. Oliwer Palarz pozwał Skarb Państwa za naruszenie dóbr osobistych. Żądał 50 tys. złotych zadośćuczynienia za życie w smogu. Sąd Rejonowy w Rybniku oddalił jego pozew. Uznano, że zanieczyszczone powietrze w żaden sposób nie narusza dóbr osobistych. Palarz odwołał się do Sądu Okręgowego W Gliwicach. Ten wysłał zapytanie w tej sprawie do Sądu Najwyższego, ale odpowiedź była negatywna - życia w czystym powietrzu nie uznano za dobro osobiste. Po sześciu latach sądowej walki zapadł wyrok w sprawie. Sąd orzekł 9 grudnia, że państwo powinno zapłacić 30 tys. odszkodowania.
Czytaj także: Smog na Śląsku. Będą kary za palenie w kopciuchach! Zapadły decyzje
- Powód udowodnił naruszenie dóbr osobistych (...). Sąd rejonowy ustalił, że powód odczuwa skutki zdrowotne z powodu złej jakości powietrza, nasila się u niego podrażnienie gardła, ma nieustające chrząkanie, kaszel, podrażnienie błon śluzowych oraz spojówek. Był z tymi dolegliwościami u lekarza, który potwierdził, że to z powodu zanieczyszczenia i że powinien zmienić miejsce zamieszkania. Sąd rejonowy stwierdził, że ma depresję w okresie jesienno-zimowym, ponieważ jest ograniczony w wychodzeniu na wolne powietrze. Sąd użył nawet sformułowania, że kiedy powód wraca z pracy, to w Rybniku jest komora gazowo-pyłowa - cytuje sędziego Artura Żymełkę Gazeta Wyborcza.
- Jestem mega zadowolony. Sąd przyznał mi rację po kilkuletniej batalii. Moje powództwo był w pełni zasadne i życie w zanieczyszczonym środowisku narusza moje dobre osobiste. (...) Dzięki temu wyrokowi i innym podobnym orzeczeniom, jakie zapadły przed polskimi sądami organy państwowe i samorządowe nie będą już mogły bezkarnie ignorować problemu zanieczyszczenia powietrza - powiedział w rozmowie z Rybnik.com.pl Oliwer Palarz.
Czy to oznacza, że każdy obywatel może teraz pozwać pastwo za życie w smogu? Otóż nie! Sędzia Żymełka zaznaczył, że nie można domagać się zadośćuczynienia tylko dlatego, że zostały przekroczone normy. Poza tym od 2015 roku sytuacja znaczącą się zmieniła. Ewentualny pozew musiałby dokładniej określać jednostkę odpowiedzialną za jakość powietrza. W ciągu 6 lat prawodawstwo znacznie się zmieniło.