Przypomnijmy: 21 sierpnia w Częstochowie berbeć niepilnowany przez opiekuna, bo tego nieco zmorzył alkohol, wdrapał się na parapet okna po ustawionej przy nim wersalce. I wypadł. Z trzeciego piętra. O dziwo, i na szczęście, chłopczykowi nic się nie stało, niczego sobie nie złamał. Po upadku z takiej wysokości na trawnik był tylko poobijany. I za to, że opiekun naraził dziecko „na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu” teraz grozi mu kara do 5 lat więzienia. Okolicznością obciążającą będzie z pewnością to, że nie był trzeźwy. Policjantom „wydmuchał” w alkomat pół promila. 22 sierpnia sąd postanowił, że nie ma konieczności osadzania podejrzanego w areszcie. Poddał go policyjnemu dozorowi. Chłopczyk będzie jeszcze przez parę dni na obserwacji w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie.
Dozór policyjny dla opiekuna, przez którego głupotę mogło zginąć dziecko
2019-08-22
17:57
Gdyby nie pił, to by nie usnął. A wtedy 2-letni syn jego lubej nie wszedłby na parapet okna i nie wypadałby z niego. 36-latek może mówić o szczęściu w nieszczęściu. Dziecko przeżyło, a jemu grozi „tylko” do 5 lat więzienia.
Przeczytaj także: