Ze zbiornika Dzierżno Duże oraz IV sekcji Kanału Gliwickiego wyłowiono już ponad 115 ton śniętych ryb, wszystko z powodu zakwitu złotej algi. Śnięte ryby wspólnie wyławiają, strażacy, wędkarze, pracownicy PGW Wód Polskich, a także żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.
Jak przekazały służby wojewody śląskiego, w ostatnich dniach zainstalowano aeratory. To urządzenia, który mają napowietrzyć wodę. Wprowadzony zakaz dotyczy korzystania z wód zbiornika Dzierżno Duże oraz sekcji IV Kanału Gliwickiego. Zabrania się spożywania wody, wchodzenia do niej, kąpieli, połowów i spożywania ryb, a także pojenia zwierząt gospodarskich i domowych, używania wody do celów gospodarczych (w tym np. podlewania roślin), uprawiania sportów wodnych lub turystyki czy jakichkolwiek innych działań wiążących się z bezpośrednim kontaktem z wodą. Trwa również eksperyment ministerstwa klimatu. Do rzeki Kłodnicy wpuszczany jest nadtlenek wodoru o tysiąckrotnie niższym stężeniu niż w popularnej wodzie utlenionej. Rozpuszcza „złote algi” i nie powoduje znaczących szkód dla środowiska, co potwierdził przewodniczący rady naukowej Polskiego Związku Wędkarskiego prof. Bogdan Wziątek, który powiedział, że na Kłodnicy nie dostrzeżono zwiększonego śnięcia ryb.
Naukowcy nie są tak pozytywnie nastawieni do eksperymentu jak ministerstwo.
- Eksperyment z nadtlenkiem wodoru w celu zabicia złotej algi był wykonany już rok temu i nie przyniósł spodziewanych efektów. Uczciwie byłoby powiedzieć, że nie potrafimy sobie z tym problemem poradzić - powiedział w rozmowie z PAP dr Andrzej Woźnica, biolog z Uniwersytetu Śląskiego i autor publikacji na temat złotej algi w czasopismach naukowych.
Pierwotną przyczyną katastrofy jest fatalna jakość wody kierowanej do zbiornika, w tym napływ soli z wodami pochodzącymi z odwadniania kopalń. To powoduje, że tworzą się tam optymalne warunki dla rozwoju złotej algi. Alga uwalnia toksyny.
- Mogę gorzko powiedzieć, że w tej chwili sytuacja jest ustabilizowana. Ustabilizowana w tym sensie, że wszystkie ryby z Dzierżna Dużego są martwe. Wszystkie! - mówi w rozmowie z Super Expressem zrozpaczony Jacek Adamarek, prezes koła nr 29 Polskiego Związku Wędkarskiego.
Minister Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska, mówi o konieczności wybudowania instalacji odsalających wodę z kopalń, która wpływa w następstwie do wszystkich rzek. Jak podkreśliła jest to inwestycja rzędu 1,5 miliarda złotych.