Horror niemowlaka w mieszkaniu w budynku przy ul. Jagiellońskiej w Siemianowicach Śl trwał dwa długie miesiące. Patrycja K. i Dariusz A. mieszkali tam od ok. roku. Ludzie opowiadają, że nie stronili od alkoholu i narkotyków. Dariusz K. nie jest ojcem Laury.
Prawda wyszła na jaw w piątek. Mała trafiła do szpitala. Gdy lekarze ją obejrzeli od razu zadzwonili na policję. - Lekarz powiadomił, że dziewczynka, która do nich trafiła była maltretowana. Potwierdziły to badania. Niemowlę ma wiele złamań i krwiaków, było niedożywione i wycieńczone - wyjawia rzecznik prasowy siemianowickiej policji kom. Tatiana Lukoszek.
Laura jest w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Lekarze walczą, by przeżyła. - To pacjentka oddziału neurochirurgii, stan dziecka jest ciężki - informuje rzecznik GCZD Wojciech Gumułka.
Patrycji K. i Dariuszowi A. grozi 10 lat więzienia. - Zatrzymanym przedstawiono zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dziewczynką. Kolejny zarzut dotyczył narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia pozostałych dzieci będących pod ich opieką - dodaje rzecznik kom. Lukoszek.
Dwójka starszego rodzeństwa Laury przebywa w pogotowiu opiekuńczym.