Wstrząs w kopalni Marcel w Radlinie nastąpił na poziomie 900 metrów. "Górnicy prowadzili w tamtym rejonie prace likwidacyjne, nie było wydobycia. Załoga została bezpiecznie wycofana poza rejon zagrożenia. Dwie osoby są lekko poszkodowane: przebywają w szpitalu w Rybniku. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ich stan jest dobry" – zrelacjonował PAP Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do której należy zakład.
W sobotę odbyło się już posiedzenie zespołu ds. tąpań i zwalczania zagrożenia zawałowego, a także zespołu ds. rozpoznawania i zwalczania zagrożenia metanowego oraz zagrożenia wyrzutami gazów i skał, w składzie poszerzonym o specjalistów.
Zgodnie z ustaleniami obu zespołów po ustabilizowaniu się sytuacji wentylacyjnej oraz tąpaniowej planowana jest m. in. wizja lokalna w rejonie ściany M-6a, która pozwoli m.in. określić ew. skutki wstrząsu. Ponadto odnotowano cztery zgłoszenia dotyczące zdarzenia z powierzchni.
Specjaliści PGG określili, że epicentrum wstrząsu znajdowało się w odległości około 55 m przed frontem dolnej części ściany M-6a, około 5 m nad pokładem, w odległości około 10 m od chodnika badawczego M-6d i w odległości około 130 m od chodnika badawczego M-6c.
Część pokładu 712/1-2 – 713/1 w rejonie ściany M6A zaliczona jest do II stopnia zagrożenia tąpaniami, przy czym maksymalna prognozowana energia wstrząsu dla ściany M-6a wynosi 5x10 do 7 dżula (M 3,1). Ściana ta jest w fazie przygotowywania do likwidacji.
W ostatnich dniach do wstrząsu, wskutek którego lekkich obrażeń doznało trzech górników, doszło też w kopalni Bielszowice, będącej częścią kopalni zespolonej Ruda w Rudzie Śląskiej. Energię tamtejszego wtorkowego wstrząsu w pokładzie 504 określono na 8x10 do 3 dżula (M 1,11).
Jak wynika z danych Wyższego Urzędu Górniczego w ub. roku na obszarze działania polskich kopalń węgla kamiennego i zaistniało 1668 wstrząsów zaliczonych do kategorii wysokoenergetycznych (o magnitudzie powyżej 1,7), wobec 1578 rok wcześniej.
Przeważająca część wstrząsów, nawet jeżeli są odczuwalne na powierzchni, nie wywołuje negatywnych skutków. Te, które powodują uszkodzenia w infrastrukturze pod ziemią lub na powierzchni, nazywane są tąpnięciami. W latach 2017-2021 w górnictwie węgla kamiennego takich tąpnięć było 12 (z czego dwa w 2021 r.).
Ogółem w latach 2017–2021 w polskim górnictwie podziemnym miały miejsce 22 tąpnięcia związane z występowaniem wstrząsów górotworu. W wyniku tych zdarzeń doszło do 13 wypadków śmiertelnych (w tym 12 w kopalniach węgla), trzech wypadków ciężkich (z czego dwa w kwk) i 105 wypadków lekkich (w tym 45 w górnictwie węgla) – wynika z danych WUG.
Na Górnym Śląsku najwięcej wstrząsów górniczych rejestrowanych jest w obszarze wzdłuż uskoku kłodnickiego (od Katowic w kierunku Zabrza, po Knurów), w rejonie niecki bytomskiej (obszar Bytomia), w obszarze kopalń rybnickich (rejon Wodzisławia Śląskiego, Rydułtów) oraz w obszarze kopalń nadwiślańskich.
Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji węgla, co skutkuje uwolnieniem skumulowanej w górotworze energii. Ze względu na różne warunki geologiczne niektóre wstrząsy są silnie odczuwane na powierzchni, inne słabiej. Większość nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla górników i mieszkańców terenów górniczych.