O 9:30 patrol policji zauważył mężczyznę przechodzącego przez Olzę. A nurt rzeki był silny, więc gość stracił równowagę i jeden z policjantów musiał mu spieszyć z pomocą. Pomógł bezpiecznie wyjść na polski brzeg rzeki. Życia nie stracił, tylko buty. Policjanci dali mu zastępcze, by jakiegoś przeziębienia nie chwycił. W tym samym czasie jego kumpel był już po czeskiej stronie i gdy zauważył, co się dzieje, to postanowił wrócić do Polski. Wionęło od nich alkoholem na kilometr. Alkomat poszedł w ruch i okazało się, że 52-letni mieszkaniec Olsztyna i jego 40-letni kumpel z Częstochowy są mocno pijani. Mieli po 3 promile alkoholu każdy w sobie. Byli jednak na tyle jeszcze komunikatywni, że potrafili wytłumaczyć, że wybrali się przez rzekę do Czeskiego Cieszyna, by kupić alkohol. Byli na tyle pijani i nie znali realiów, że alkohol w Czechach jest nieznacznie tańszy niż w polskich sklepach. Wyprawa skończyła się tym, że trafili na wytrzeźwiałkę i zapłacą mandaty „za przekroczenie wbrew przepisom granicy RP”.
Polecany artykuł: