Sytuacja ma się jednak zmienić jeszcze w tym roku. Jak donosi Dziennik Zachodni miasto przekaże sto tys. zł z tegorocznego budżetu na poprawę bezpieczeństwa na dworcu autobusowym w Katowicach.
Temat podjął na kwietniowej sesji Rady Miasta Katowice, radny Krzysztof Pieczyński. - Dworzec autobusowy w podziemiach dworca PKP, zwłaszcza w godzinach nocnych, nie jest miejscem bezpiecznym - podkreślił radny.
Zwrócił się z prośbą do obecnego na sesji komendanta miejskiego policji w Katowicach o zwiększenie liczby patroli na dworcu.
Krzysztof Pieczyński, radny miasta Katowice
Ale same patrole problemu nie rozwiążą, bowiem strażnicy nie mają posterunku na dworcu i nie mogą go pilnować 24 godziny na dobę, a kiedy tylko patrole odjeżdżają, robi się nieciekawie. Całodobowa ochrona wprawdzie pilnuje hali dworca, peronów i galerii katowickiej, jednak na podziemny dworzec autobusowy już nie zagląda.
Monitoring też nie do końca spełnia swoją rolę, bowiem jest obsługiwany przez pracowników Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Katowicach, ci jednak muszą także zerkać na to co się dzieje na rondzie i tunelu pod nim.
- Fakt, że jeśli coś się dzieje, to dostajemy od nich informację. Bywa jednak, że ta przychodzi z opóźnieniem - mówi Dziennikowi Zachodniemu Piotr Piętak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Katowicach.
Jak informuje portal katowice.gazeta.pl, sto tysięcy z budżetu miałoby zostać przekazane na całodobową ochronę dworca. Ta sprawdza się już na dworcu PKP.