Dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 4 oskarżana przez rodziców. Kontrole nie wykazały nieprawidłowości
Przypomnę podstawowe fakty. W październiku 2022 roku na profilu Otwarte Świętochłowice pojawiło się pismo skierowane do Kuratorium Oświaty w Katowicach. Wynikało z niego, że rodzice skarżą się na zachowanie dyrektorki Przedszkola Miejskiego nr 4 Justyny Jęczmyk. Kobieta miała karmić dzieci na siłę. - Krzycząc na nią wzięła łyżkę i wbrew dziecku, w atmosferze strachu i przymusu, wkładała dziecku makaron do buzi. Po chwili zwymiotowała wszystko do talerza - takimi słowami opisywała jedna z matek to, co miało spotkać jej córkę.
Kuratorium Oświaty w Katowicach dostało dwa zawiadomienia o nieprawidłowościach. Przeprowadziło w placówce dwie kontrole - w kwietniu i październiku 2022 roku. W obu przypadkach nie stwierdzono żadnych uchybień. Wobec Justyny Jęczmyk prowadzono postępowanie wyjaśniające, ale ono także nic nie wykazało.
Sama zainteresowana potwierdziła informacje kuratorium. Jęczmyk odpowiedziała na nasze pytania i zaznaczyła, że jest w stałym kontakcie z rodzicami. W przesłanym oświadczeniu napisała o przeprowadzonych wśród rodziców ankietach, które miały wykazać "zadowolenie z placówki". Dyrektorka przedszkola złożyła zawiadomienie o "podejrzeniu przestępstwa w tytule zniewagi funkcjonariusza publicznego i uporczywego nękania (...) do Prokuratury Rejonowej w Chorzowie".
Szczegóły opisaliśmy tutaj: Świętochłowice. Rodzice oskarżyli dyrektorkę o karmienie dzieci na siłę. Sprawą zajęło się kuratorium
Prokuratura Rejonowa w Chorzowie prowadzi śledztwo dotyczące Przedszkola Miejskiego nr 4 w Świętochłowicach
Ta sama prokuratura 20 lutego tego roku rozpoczęła śledztwo w sprawie fizycznego i psychicznego znęcania się nad dziećmi uczęszczającymi do placówki w Świętochłowicach. - Śledztwo zostało wszczęte na skutek zawiadomienia grupy osób, które są rodzicami dzieci uczęszczających do przedszkola - mówi nam Cezary Golik z Prokuratury Rejonowej w Chorzowie. - Na razie jest to śledztwo w sprawie, nikomu nie przedstawiono zarzutów. Przystępujemy do przesłuchiwania świadków. Przedmiotem śledztwa jest zachowanie wszystkich osób, które mają do czynienia z prowadzeniem procesu opiekuńczo-dydaktycznego w placówce - dodaje.
Golik powiedział, że jeśli w ogóle w tej sprawie pojawią się zarzuty, to dopiero na dalszym etapie postępowania po zgromadzeniu i przeanalizowaniu wszystkich materiałów dowodowych. Zapytałem prokuratora, czy śledczy mają zamiar przeanalizować przeprowadzone przez kuratorium kontrole w placówce. One nie wykazały nieprawidłowości, a jednak Prokuratura Rejonowa w Chorzowie wszczęła śledztwo. - Dokumentacja z kontroli będzie włączona w poczet materiału w trwającym postępowaniu. Być może prokurator przesłucha jako świadków osoby z kuratorium, które prowadziły kontrolę w przedszkolu. To pozostaje w gestii jego oceny - zaznacza prokurator Golik.
Wiemy również, że pod zawiadomieniem podpisały się cztery osoby, jednak pismo wskazuje na większą grupę rodziców zaniepokojonych tym, co miało się dziać w świętochłowickiej placówce.
Rodzice nie chcą rozmawiać o tej sprawie z mediami.