Spis treści
- Na działce Tomasza M. znaleziono kości. Prokuratura potwierdza
- Tomasz M. trafił do aresztu. Postawiono mu zarzuty, grozi mu dożywocie
- Porwał i udusił Sebastiana. Chciał go zamurować, by nikt się nie dowiedział
Na działce Tomasza M. znaleziono kości. Prokuratura potwierdza
Tomasz M. ma na koncie niejedno przestępstwo. Czy jednak działka 41-latka skrywa mroczne tajemnice?! "Fakt" pisze, że optyk z Sosnowca może mieć na sumieniu inne nieletnie ofiary. Tymczasem technicy pracujący w miejscu jego zamieszkania znaleźli... kości. Były głęboko złożone w ziemi. "Ustaliliśmy, że to kości zwierzęce, tyle mogę powiedzieć. Nadal prowadzimy czynności. każdy milimetr tam będzie przeczesany", mówi dla "Faktu" prok. Waldemar Łubniewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu. Zapytany przez dziennik o broń, którą optyk miał mieć w salonie optycznym pryz ul. 1 Maja prokurator, odpowiedział: - Dla dobra śledztwa nie możemy się w tym temacie wypowiadać.
Tomasz M. trafił do aresztu. Postawiono mu zarzuty, grozi mu dożywocie
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i umieścił Tomasza M. w areszcie na trzy miesiące. W takich sprawach, jak ta dotycząca zabójstwa 11-letniego Sebastianka, osadzeni zazwyczaj umieszczani są w izolatce, mają też zapewnioną "ochronę" przed współwięźniami. "Zgodnie z obowiązującymi przepisami Służba Więzienna odpowiedzialna jest za zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim osobom przebywającym w zakładach karnych i aresztach śledczych", mówi por. Grzegorz Fuchs, rzecznik Aresztu Śledczego w Mysłowicach. Tomasz M. na to prawdopodobnie będzie mógł także liczyć. Wszystko w obawie przed linczem, jaki mógłby zostać na nim wykonany przez współwięźniów. 41-letni mężczyzna z Sosnowca w areszcie będzie czekał na rozprawę sądową, a później wyrok. Przyznał się do zarzucanego mu czynu, czyli zabójstwa dziecka. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
Porwał i udusił Sebastiana. Chciał go zamurować, by nikt się nie dowiedział
Przypomnijmy, że w sprawie śmierci Sebastiana z Katowic policja zatrzymała 41-latka. Jest nim właśnie Tomasz M. Mężczyzna jest optykiem, ma swój zakład optyczny niedaleko miejsca, gdzie znaleziono ciało Sebastiana. Jak dowiedziała się reporterka Super Expressu, 41-latek jest po rozwodzie, a w przeszłości był notowany za znęcanie się nad rodziną. Zatrzymany przyznał się już do porwania i zabójstwa Sebastiana z Katowic. Wskazał, że zwłoki wcisnął pod wybudowany garaż, bo chciał je tam zabetonować. Wcześniej porwał Sebastiana, gdy ten wracał z placu zabaw. Miał "pomylić się", bo chciał uprowadzić dziewczynkę. "Nie mogę w to uwierzyć, coś okropnego", czytamy w licznych komentarzach. Mieszkańcy łączą wyrazy wsparcia i współczucia dla rodziców zabitego chłopca.