Dzieci ze szkoły specjalnej w Sosnowcu, nie dostały obiadów. Kto zawinił?
W poniedziałek, 2 stycznia rodzice i opiekunowie dzieci uczęszczających do Zespołu Szkół Specjalnych nr 4 w Sosnowcu otrzymali informacje, że ich dzieci nie otrzymają obiadu.
Wiadomość o takiej treści mieli otrzymać rodzice: "W związku z ciągle trwającymi procedurami przetargowymi na żywność, które prowadzi Urząd Miasta może okazać się, że nie zdążą rozstrzygnąć ich w początku stycznia. Dyrekcja prosi, aby uprzedzić Państwa, że w związku z tym, obiady mogą ruszyć później i, że będzie to realne od 9.01.2023."
Zapytaliśmy o tę kwestie rzecznika UM w Sosnowcu. Godzinę później otrzymaliśmy informację, że sprawą osobiście zajął się prezydent miasta. Kwestia obiadów została rozwiązana, dzięki czemu dzieci od 3 stycznia miały dostawać w szkole obiady jak do tej pory.
Teraz Arkadiusz Chęciński zapowiada kontrolę w szkole i mówi wprost: to nie urzędnicy zawalili.
- Sytuacja, w której dzieci z niepełnosprawnością nie mają ciepłych posiłków, jest NIEDOPUSZCZALNA! Zespół Szkół Specjalnych nr 4 w Sosnowcu mówiąc wprost: zawalił i chyba zapomniał, że jego podopieczni od początku stycznia nie będą mieli dostępu do ciepłych posiłków - napisała na swoim oficjalnym profilu prezydent Chęciński.
- Podkreślam, że za żywność i przygotowanie materiałów do przetargów odpowiada kierownictwo szkoły, to część ich pracy! Urząd służy pomocą, a pamiętając o szczególnej roli tej placówki, pracownicy Wydziału Zamówień Publicznych, aby pomóc, rzucili inne zadania, by jak najszybciej przygotować przetarg. Niestety, szkoła nie wzięła pod uwagę, że do przetargu nie zgłosi się nikt, a dzieci i rodzice pozostaną pozostawione same sobie. W tak trudnej sytuacji zamiast szukać rozwiązania przekazano rodzicom, że obiadów po prostu nie będzie. Gdy dowiedziałem się o całej sytuacji, to tak naprawdę w kilka minut razem ze współpracownikami udało nam się znaleźć rozwiązanie. Wystarczyło zaledwie parę minut!- dodaje.
Chęciński zapowiedział dotkliwe konsekwencje dla dyrekcji szkoły, bo taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. - Nie ma zgody na to, aby przez czyjeś zaniedbania, miały cierpieć dzieci - grzmi prezydent.