Przed klatą do bloku w sobotę, 18 listopada po godzinie 17.00 pojawiło się osuwisko o głębokości ok. 40 metrów i średnicy 60-80 cm. Pod powierzchnią zniknęła latarnia, a teren wokół został uszkodzony.
Podjęto decyzję o ewakuacji mieszkańców jednej z klatek pięciopiętrowego bloku, który stoi przy zapadlisku.
- Zapadlisko miało miejsce około 4 metrów od budynku. Ewakuowane zostało 13 osób w tym dwoje dzieci. Wszystkie osoby znalazły schronienie u swoich rodzin i bliskich - powiedział w rozmowie z PAP oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Siemianowicach Śląskich mł. kpt. Sebastian Karpiński. Teren zabezpieczyły służby miejskie.
W miejsce zapadliska przyjechał również Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który potwierdził, że konstrukcja budynku nie została naruszona. - Na chwilę obecną budynek jest wyłączony z użytku decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, do czasu zakończenia postępowania, które ma prowadzić Wyższy Urząd Górniczy - dodał mł. kpt. Karpiński.
Wiceprzewodniczący Rady Miasta Siemianowic Śląskich Grzegorz Mól zapewnił, że "sprawę bada Urząd Górniczy, a ul. Leśna może być nieprzejezdna w najbliższych dniach".
Na ten moment nie wiadomo jeszcze, co dokładnie spowodowało powstanie osuwiska.