Te miejsca nie kojarzą nam się z opuszczonymi i zapuszczonymi ruderami, a jednak nawet kościoły mogą popaść w zapomnienie, tak jak ten pw. Michała Archanioła w Grzymałkowie, niewielkiej kilkusetosobowej wsi nieopodal Kielc (woj. świętokrzyskie), do którego weszli pasjonaci opuszczonych miejsc z grupy Eksploratorzy z Katowic. Trumna na katafalku, przewrócona Chrzcielnica, wyblakłe obrazy mogą powodować ciarki na plecach.
Kościół ten został wybudowany w 1859 roku dzięki inicjatywie miejscowych parafian i i hrabiego Eustachego Kołątaja. Z czasem stał się zbyt ciasny dla sporej ilości wiernych, dlatego parafię przeniesiono do nowego kościoła, którego budowę rozpoczęto w 1958 roku. Jego poprzednik służył do lat 70' XX wieku, od tego czasu stoi pusty i niszczeje. Obecnie odwiedzają go głównie młodzi ludzie, którzy urządzają tu libacje alkoholowe. Choć do kościoła nie jest łatwo się dostać, bowiem okala go mur a wejścia zostały zabarykadowane. Jedyna nadzieja, że obiekt przetrwa, to działania gminy, choć zazwyczaj małych ośrodków nie stać na remont bądź utrzymanie tego typu budowli. Kościół nie ma statusu zabytku, dlatego nie jest również objęty żadną ochroną.