To druga trasa starej, dobrej, choć zbudowanej w zasadzie od nowa "Elki". Tym razem zwiedzający mogą odbyć kilkunastominutową podróż w gondoli lub na kanapie kolejki linowej, by podziwiać zwierzaki ze śląskiego Zoo. Choć w zimie podopieczni zoo raczej chowają się w pawilonach, to wiosną i latem zapewne zapełnione wybiegi będą mocną atrakcją. Otwarta trasa liczy sobie 1840 metrów. Zbudowanie jej kosztowało równo 69 mln zł. Podróż w jedną stronę ma zajmować ok. 15 minut. Co ważne, starszy odcinek kolejki od Planetarium do Stadionu Śląskiego mający 2183 metry długości, także wznowił przejazdy.
To drugi odcinek przywrócony do życia z trzech, które były do dyspozycji gości parku, gdy powstawała oryginalna Elka. Co więcej prezes Parku Śląskiego Paweł Bilangowski zapowiedział, że kwestią czasu jest zbudowanie trzeciej trasy. - Cieszymy się, że Kolej Linowa „Elka” powraca do dawnej świetności. Tym bardziej że w dniu dzisiejszym nastąpiło otwarcie ofert w przetargu na budowę trzeciego, ostatniego odcinka Kolei Linowej Elka - zdradza Bilangowski.
Kiedy trzeci odcinek kolejki będzie gotowy, wówczas będzie można powiedzieć, że Elka wróciła do dawnej okazałości. Gdy była nowością w latach 60. XX wieku ludzie mogli korzystać z niej na trzech trasach właśnie. Jej otwarcie odbyło się z wielką pompą. Wstęgę przecinał ówczesny pierwszy sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach Edward Gierek. Tamta "Elka" liczyła w sumie 5539 metrów długości i była wtedy najdłuższą nizinną kolejką w całej Europie.