elektrownia Kozieniece

i

Autor: Andrzej Bęben

Kryzys węglowy

Energetyka da zarobić górnictwu? Analityk przypomina, że było latami dotowane

2022-07-21 17:18

Na rynkach światowych ceny za tonę węgla energetycznego sięgają, a czasem przekraczają, 300 USD. Ten z krajowego wydobycia jest 4-krotnie tańszy. Z tego powodu związkowcy Polskiej Grupy Górniczej wytargowali od zarządu spółki (za przyzwoleniem rządu) niemałe wyrównanie inflacyjne i w perspektywie dalsze osłony. Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego, zauważa, że prosperita na rynku nie jest wieczna, a przez ostatnie lata do branży dokładano.

– Teraz chwilowo mamy ceny węgla na bardzo wysokich poziomach, ale zwróćmy uwagę, że wcześniej przez lata górnictwo węgla kamiennego było dotowane przez spółki energetyczne – mówi agencji Newseria Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego. – Górnicze związki zawodowe bardzo lubią takie sytuacje, kiedy cena węgla zaczyna być bardzo wysoka. Natomiast zapominają o tym, że przez lata górnictwo było dotowane i wtedy nie mieli problemu z tym, że cena węgla z polskich kopalń, sprzedawanego do polskich elektrowni, była wyższa niż cena ARA na rynkach światowych. Więc to jest oczywiście wdzięczny argument, ale w średniej i długiej perspektywie nieprawdziwy

Zgoła inną opinię prezentuje dr Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica. Przeprowadziwszy (w 2020 r.) analizę sektora, podał, że średnio od 2010 r. do końca 2019 r. energetyka kupowała od polskiego dostawcy węgiel tańszy o 42 zł za tonę od tego, który musiałaby zaimportować węgiel importowany. Dzięki temu spółki energetyczne zyskały 6,3 mld zł. I dziś taki argument wyciągają związkowcy. Spółki sprzedają energetyce węgiel po 250-300 zł za tonę. – Uważamy, ze trzeba usiąść do rozmów i dogadać się, co do rozsądnej ceny. Żeby był wilk syty i owca cała, by energetyka miała zysk, ale podzieliła się z nim z nami – mówił SE Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej „Solidarności”.

Express Biedrzyckiej: Były wicepremier wprost: Rezygnacja z rosyjskiego węgla z dnia na dzień była błędem

– Polska energetyka przez lata kupowała węgiel z polskich kopalń po cenach wyższych niż giełdowe. To, że teraz to się punktowo, krótkookresowo odwróciło, nie jest powodem, żeby cokolwiek zmieniać, jeśli chodzi o ceny – uważa prezes. – W latach 2019–2021 krajowy surowiec był droższy od importowanego, choć powinno być odwrotnie, m.in. ze względu na niższe koszty transportu. Mimo to spółki energetyczne i tak go kupowały... Roszkowski przypomina związkowcom, rozumiejąc ich rozgoryczenie, że spółki górnicze podpisywały z energetyką kontrakty wieloletnie po stałej formule cenowej. – Te kontrakty są wiążące – przypomina prezes Instytutu Jagiellońskiego. Uważa także, że kryzys węglowy, którego obecnie doświadczamy na rynku odbiorców indywidualnych, można było przewidzieć już latem ub. roku. Wtedy powinny zostać podjęte działania „zabezpieczające produkcję i bezpieczeństwo energetyczne” – twierdzi Roszkowski. Tyle, że wówczas nikomu do głowy nie przyszło, że zgłaszany od kilkunastu lat postulat związkowców domagających się wprowadzenia embarga na rosyjski węgiel stanie się faktem.

Wg jednego z kilku wskaźników cen węgla, w Europie – indeksu ARA (porty Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia) tona węgla energetycznego była wyceniona 20 lipca na 301,10 USD (w kontraktach miesięcznych). 12 lipca – 345,05. W maju roku 2019, o którym wspomina prezes Roszkowski, indeks ARA, dochodził do 50 USD za tonę w porcie, rosyjski surowiec był do kupna w cenie poniżej 50 dolarów. W kwietniu 2019 r. Agencja Rozwoju Przemysłu podała, że krajowe indeksy cen węgla energetycznego w przeliczeniu na indeks ARA wyniosły 79,75 USD za tonę dla węgla dla energetyki oraz 85,67 USD dla węgla kierowanego na rynek ciepłowniczy. Trzeba dodać, że w cenie ARA nie ma kosztów transportu. Gdyby je doliczyć, to ceny światowe i krajowe byłyby wtedy zbliżone. Wówczas kryzys (dla górnictwa, nie dla energetyki) był wywołany słabym popytem. Dziś jest prosperita (nie dla naszego górnictwa) wywołana jest dużym popytem wynikającym z wielu przyczyn. O cenach z 2019 r. można pomarzyć. Bez względu na to, jakie są ceny węgla, to trzeba wiedzieć, że w Polsce prąd nie jest z gniazdka, ale z głównie z węgla. Udział jego w produkcji energii elektrycznej w 2021 r. wynosił 72,4 proc. (z węgiel brunatny odpowiadał za 25,6 proc. produkcji energii, a węgiel kamienny za 46,8 proc.).

Sonda
Czy zgadzasz się z tym, że kopalnie węgla kamiennego powinny zostać zlikwidowane?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki