Dzisiaj (1 kwietnia) w życie weszły nowe obostrzenia, przedstawione we wtorek podczas konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego. Przepisy zostały zaostrzone, a jak sam powiedział prezes Rady Ministrów, będą one z pewnością bezwzględnie egzekwowane. Tymczasem w Częstochowie w ciągu ostatnich dni strażnicy miejscy mieli pełne ręce roboty ze względu na niesubordynację wśród mieszkańców miasta.
- Niestety, ale nie wszyscy stosują się do zaleceń. Zdarzają się osoby, które ignorują zalecenia ogłoszone podczas stanu epidemii i popełniają wykroczenia. W miniony weekend dyżurni częstochowskiej Straży Miejskiej odebrali od mieszkańców miasta 135 telefonicznych zgłoszeń o interwencję - podają funkcjonariusze. I dodają, że jedna na trzy interwencje dotyczyła alkoholowych libacji w miejscach publicznych. Takich interwencji było aż 45.
Strażnicy prowadzili wspólne działania z częstochowskimi policjantami. Podczas codziennych patroli sprawdzają ulice miasta, place zabaw, skwery, parki, siłownie „pod chmurką. Z policyjnych radiowozów kierowane są komunikaty nawołujące do nie gromadzenia się, pozostania w domach dla własnego bezpieczeństwa. Warto dodać, że za nieprzestrzeganie przepisów grożą kary, m.in. grzywna w wysokości 500 złotych. Jeśli okaże się, że złamaliśmy kwarantannę, sanepid może nałożyć na nas karę w wysokości do 30 tysięcy złotych. w W wielu przypadkach sprawa jest również kierowana do sądu. Tak więc w dobie epidemii naprawdę nie warto się przesadnie wychylać.