O decyzji sądu poinformowała prokurator Marta Zawada - Dybek. - Sąd Okręgowy uchylił postanowienie Prokuratury Okręgowej z listopada 2019 roku w przedmiocie manifestacji z 2017 roku i w zakresie drugiego czynu, które było badane pod względem odpowiedzialności funkcjonariuszy policji, którzy zabezpieczali manifestację. Sąd podzielił argumentację pełnomocnika osób poszkodowanych. Skutkiem tej decyzji jest to, że sprawa wróci do prokuratury - powiedziała Zawada-Dyek. Sąd wskazał prokuratorowi konieczność uzupełnienie materiału dowodowego m.in. poprzez przesłuchanie policjantów, którzy zabezpieczali manifestację. - Postanowienie sądu jest bardzo obszerne, musimy je przeanalizować - dodała prokurator.
Polecany artykuł:
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy manifestacji środowisk narodowych z listopada 2017 roku w Katowicach. Podczas wydarzenia jego uczestnicy zawiesili na symbolicznych drewnianych szubienicach wizerunki sześciu europosłów Platformy Obywatelskiej w tym. m.in. Michała Boniego czy Róży Thun, którzy zagłosowali za rezolucją Parlamentu Europejskiego ws. praworządności w Polsce. W listopadzie 2019 roku Prokuratura Okręgowa w Katowicach umorzyła postępowanie w tej sprawie. Pełnomocnik europosłów złożył zażalenie od tej decyzji. Teraz prokuratura została zobowiązana przez sąd do kontynuowania śledztwa w tej sprawie. - Orzeczenie sądu daje pewne wskazówki prokuraturze, ale niczego nie przesądza. Prokuratura ponownie oceni, czy zarzutu będą przedstawione czy nie. Dzisiejsze orzeczenie jest ważne, bo otwiera pokrzywdzonym drogę do dochodzenia ewentualnej odpowiedzialności karnej w ramach tzw. subsydiarnego aktu oskarżenia, gdyby prokuratura nie przedstawiła zarzutów. Wówczas pokrzywdzeni mogą sami wnieść akt oskarżenia do sądu - dodał mec. Józef Marcinkiewicz, pełnomocnik pokrzywdzonych. Dodał, że ma nadzieję, iż prokuratura dopatrzy się jednak przesłanek do postawienia zarzutów uczestnikom manifestacji.
Polecany artykuł: