Nie żyje Kamil z Częstochowy

i

Autor: Materiały prasowe, Szczyty alienacji rodzicielskiej/facebook.com Nie żyje Kamil z Częstochowy

Serce pęka

Fabianek miał pożegnać ukochanego braciszka Kamilka. Niestety, nie zdążył

Lekarze przez 35 dni walczyli o życie 8-letniego Kamilka. Niestety, mimo ogromnego wysiłku przegrali walkę. W sobotę, 6 maja chłopczyk przyjął ostatnie namaszczenie. Braciszka chciał pożegnać Fabianek. Nie zdążył. Kamilek zmarł w poniedziałek, 8 maja.

Fabianek nie zdążył pożegnać Kamilka. Chłopiec zmarł nim braciszek przyjechał do szpitala

Śmierć 8-letniego Kamilka z Częstochowy wstrząsnęła całą Polską. Skatowany przez ojczyma chłopiec od miesiąca walczył o życie w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Od momentu, kiedy tam trafił, był w śpiączce farmakologicznej. Lekarze nie chcieli, aby chłopiec cierpiał z bólu, jaki powodowały oparzenia na jego ciele spowodowane przez 27-letniego Dawida B., który polał chłopca wrzątkiem i położył na rozgrzanym piecu. 

Niestety, z dnia na dzień stan Kamilka był coraz gorszy. Choć lekarze robili co mogli, jego stan się nie poprawiał. Ostatnią deską ratunku miała być specjalistyczna aparatura ECMO. W sobotę 6 maja chłopcu udzielono ostatniego namaszczenia w obecności ojca oraz personelu szpitala. Biologiczny ojciec był też u niego w niedzielę.

- Lekarze powiedzieli, że jest stan krytyczny - mówił w rozmowie z "Faktem" zrozpaczony pan Artur.

Ojciec Kamilka miał przy nim czuwać również w poniedziałek. Do szpitala chciał ściągnąć również młodszego brata chłopca - Fabianka, który aktualnie przebywa w ośrodku szkolno-wychowawczym w Częstochowie. 

- Lekarze zezwolili nam na odwiedziny. Chcieliśmy ściągnąć Fabianka, by porozmawiał z Kamilkiem i pożegnał się z nim. Ale liczyliśmy też na to, że stanie się cud – opowiadał pan Artur w rozmowie z "Faktem".

Niestety młodszego braciszka nie udało się ściągnąć do GCZD. Kamilek zmarł w poniedziałek 8 maja o godz. 6 rano. Chłopiec zmarł w wyniku postępującej niewydolności wielonarządowej, do której doprowadziła poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu.

Ostatnie pożegnanie Kamilka, odbędzie się 13 maja na cmentarzu Kule w Częstochowie.

8-letni Kamilek odszedł w ciszy. "Ani przez chwilę nie cierpiał"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają