Basia Sz. miała 19 lat. W sobotę rano razem z ukochanym wracała z jednego z katowickich klubów przy ul. Mickiewicza. Byli w grupie 20 osób, która udała się na przystanek. Tam siedział mężczyzna w niebieskiej koszulce. Nagle zaczęła się bijatyka. Po chwili podjechał autobus, którym kierował Łukasz T. Mężczyzna zatrzymał się i zaczął trąbić na grupę szarpiących się ludzi. Basia próbowała tymczasem uspokoić sytuację, gdy nagle autobus ruszył... Pojazd wjechał w grupę ludzi. Pod jego kołami znalazła się 19-letnia Basia. Kobieta zginęła. Sprawca uciekł. Został zatrzymany przed zajezdnią. Postawiono mu zarzut zabójstwa jednej osoby i usiłowania zabójstwa dwóch kolejnych. 19-letnia Basia już nigdy nie utuli swoich dzieci - dwuletniej Elizki i kilkumiesięcznego Igora. To właśnie dla nich powstała zbiórka w sieci. Środki można wpłacać TUTAJ.
Zbierają na wieniec i dla dzieci zmarłej Basi. Serce pęka
19-letnia Basia Sz. zginęła pod kołami autobusu w Katowicach. Kobieta próbowała rozdzielić awanturujących się mężczyzn, gdy nagle podjechał autobus linii 910. Kierowca najpierw dał sygnał dźwiękowy, a potem nagle... wjechał w grupę osób. Basia miała najmniej szczęścia. Zginęła na miejscu. Osierociła dwójkę dzieci. To właśnie dla nich trwa zbiórka w sieci.