Fatalne wiadomości z kopalni Zofiówka! Ratownicy w drodze górników natrafili na przeszkodę
Aktualizacja godz. 22.20
Jastrzębska Spółka Węglowa przekazała, że ratownicy górniczy zlokalizowali lampy czterech poszukiwanych górników. Lokalizator wskazał, że lampy górników znajdują się w zalewisku, w odległości od dwunastu do piętnastu metrów od ostatniej zabudowanej lutni, 56 metrów od czoła przodka.
Aby jednak dotrzeć do poszukiwanych górników, ratownicy muszą wypompować wodę z zalewiska w takim stopniu, aby mogli móc spenetrować rejon wskazany przez lokalizator. W rejon zalewiska ratownicy transportują dwie wydajne pompy, które są zasilane sprężonym powietrzem. W akcji bierze udział 13 zastępów ratowniczych.
Godz. 20.40
Są już tak blisko, ale w drodze po swoich kolegów natrafili na przeszkodę! W kopalni Zofiówka trzecią dobę trwa akcja ratownicza, po katastrofie, do której doszło tam w sobotę (23 kwietnia). W wyniku wstrząsu, pod ziemią zostało uwięzionych dziesięciu górników. Niestety wiemy już, że sześciu z nich nie żyje. Członkowie ekspedycji ratowniczej nie tracą jednak nadziei, że ich pozostali koledzy pracujący w kopalni Zofiówka przeżyli straszny wypadek i uda się ich wyciągnąć na powierzchnię.
Z najnowszych informacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej wynika, że ratownicy spenetrowali już ponad kilometr wyrobiska, w którym doszło do wstrząsu, a do czoła przodka pozostało im zaledwie około 70 metrów. Stężenie metanu zmalało oraz obniża się temperatura powietrza w miarę przewietrzania wyrobiska. Niestety fatalną wiadomością jest napotkanie przez ratowników na zalewisko, które oddziela ich od poszkodowanych.
Dalsza część artykułu pod galerią zdjęć.
PRZECZYTAJ: Piotr zginął w kopalni Pniówek. Środowisko sportowe pogrążone w rozpaczy! "Wspaniały człowiek"
Inżynierowie ze sztabu akcji szacują, że głębokość zalewiska wynosi około 1,5 metra, a jego objętość może sięgać 500 metrów sześciennych. Ratownicy zamontowali nad rozlewiskiem kolejną dziesięciometrową lutnię, kierownik akcji podjął decyzję o penetracji wyrobiska z wodą w tzw. woderach umożliwiających przejście większej głębokości.
Przypomnijmy, że katastrofa w kopalni Zofiówka będzie przedmiotem śledztwa wszczętego przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach. Ma ono wyjaśnić, czy w kopalni nie doszło do sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach poprzez dopuszczenie do prowadzenia robót górniczych w rejonie zagrożonym ryzykiem tąpnięcia i wypływem metanu.
ZOBACZ: Poparzeni górnicy z Pniówka w siemianowickim CLO. "Ich stan jest ciężki, ale stabilny"