Flixbus zostawił 70-latkę na stacji paliw w nocy i odjechał! Seniorka była w szoku

i

Autor: Shutterstock

zaskakujące tłumaczenie firmy

Flixbus zostawił 70-latkę na stacji paliw w nocy i odjechał! Seniorka była w szoku. "Przeraziłam się"

2024-05-31 8:47

To się nie mieści w głowie! Pani Mariola poszła do toalety na stacji benzynowej, a kiedy z niej wyszła odkryła, że jej autobus odjechał. Jak wyjaśnia "Gazecie Wyborczej", musiała do Katowic dotrzeć autostopem.

Jak opisuje "Wyborcza", 70-latka z Katowic na początku maja podróżowała z Bukowiny Tatrzańskiej do Katowic autobusem firmy FlixBus. Autobus wyjeżdżał z Bukowiny około godz. 21.20.

- Wszyscy drzemali, było już ciemno. Najpierw był jeden przystanek, ktoś wysiadł, a po około półtorej godzinie autobus zatrzymał się po raz drugi. To była stacja benzynowa z barem. Kierowca powiedział, że można iść do ubikacji, bo akurat tu jest darmowa. Postanowiłam skorzystać z toalety - opowiada pani Mariola.

Zobacz: Koszmar pasażerki autobusu MZK. Kierowca pozostawał niewzruszony, kobieta nie mogła się pozbierać

Seniorka wyjaśnia, że nie pamięta, ile dokładnie czasu jej nie było, jednak zaznacza, że nie było to więcej niż 5 minut. - (...) Wychodzę, a na parkingu nie ma mojego autobusu. Rozglądam się, widzę szczere pole i tylko stojące w rządku tiry, w których spali kierowcy. Przeraziłam się. Było około godz. 23, dość zimno, a ja zostałam w samym sweterku i z małym plecakiem — opowiada dziennikarzom.

Zdezorientowana kobieta pobiegła na stację, gdzie dwie pracownice próbowały jej pomóc. Dzwoniły na infolinię FlixBusa, ale nie udało się z nimi skontaktować. - Nie wiedziałam, co robić (...) — opowiada pani Mariola. 

Na stacji pojawił się samochód osobowy i wtedy seniorka postanowiła zapytać, czy może się zabrać z kierowcą i pasażerką do najbliższego miasta. Opowiedziała im swoją historię. - Ci ludzie się zgodzili mnie zabrać. Wysiadłam w Krakowie - mówi. Niestety, autobus z Krakowa do Katowic był już pełen, w związku z tym pani Mariola znów pojechała autostopem. - Miałam nadzieję, że dogonię ten autobus i będę w Katowicach z małym opóźnieniem, żeby mąż nie musiał czekać zbyt długo. Ostatecznie i tak musiałam mu powiedzieć, co się stało i żeby odebrał moją walizkę - wyjaśnia "Wyborczej".

Kobieta wyjaśnia, że po fakcie dzwoniła na infolinię FlixBusa i powiedziała, że chcę przeprosin od kierowcy. - Usłyszałam, że kierowca mnie przepraszać nie będzie, ale firmie jest przykro przez zaistniałą sytuację. Na takiej stacji benzynowej samotnej kobiecie naprawdę wiele może się przytrafić. Ja się przeziębiłam - opowiada emerytka.

Dziennikarze gazety skontaktowali się z przewoźnikiem. - Model działania FlixBusa opiera się na zasadach zbliżonych do systemu kolejowego. Autobusy operują według ustalonego rozkładu, a kierowcy ściśle przestrzegają wyznaczonych czasów przerw oraz tras. Przerwy są wyraźnie ogłaszane, wraz z planowanym czasem postoju, a ich długość jest przestrzegana, aby zminimalizować lub całkowicie wykluczyć opóźnienia na trasie - wyjaśniono w odpowiedzi.

Dworzec Autobusowy Warszawa Zachodnia, tu czas się zatrzymał
Sonda
Czy lubisz podróżować autobusami?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki