Mali Florian i Fabianek już nie przytulą się do Karoliny W., ich ukochaną mamę odebrał im ojciec - Krystian W., który zaczaił się na nią, napadł i udusił. Ciało wywiózł i porzucił. Dramat nadal wstrząsa mieszkańcami Częstochowy, a kolejne doniesienia są makabryczne. 29-letni zabójca na sądowym korytarzu płakał i rozpaczał, a przed wymiarem sprawiedliwości tłumaczył się, że powodem zabójstwa były nieporozumienia małżeńskie. W rzeczywistości, według nieoficjalnych ustaleń, Krystian W. miał zabić z zazdrości, bo Karolina go zostawiła i próbowała sobie ułożyć życie na nowo. Synkowie byli jej oczkiem w głowie, miała nawet ich imiona wytatuowane na ciele. Tragedia, która rozegrała się w województwie śląskim, pozostawi na nich okropne piętno.
29-latek usłyszał zarzut zabójstwa, który przedstawiła mu prokuratura we wtorek, 31 sierpnia. Mężczyzna przyznał się do zbrodni i złożył obszerne wyjaśnienia. Przypomnijmy, że zwłoki Karoliny zostały odnalezione w poniedziałek, 30 sierpnia, w polach w powiecie kłobuckim, a konkretnie w jednym z kompleksów leśnych. Śledczy ustalili, że do morderstwa doszło w samochodzie, który był zaparkowany obok domu Karoliny. To tam Krystian W. miał ją udusić, a potem wywieźć ciało do Łobodna, gdzie ukrył je w polach. 29-latek trafił do tymczasowego aresztu, a teraz rusza jego proces. Jawność została jednak wyłączona z uwagi na dobro rodziny.