Koronawirus w Polsce: TOP10 Najgłupszych teorii o pandemii. Absurdy w sieci
10. Koronawirus to spisek państw na całym świecie
To teoria spiskowa, która pojawiła się niemal na początku pandemii z kilkoma innymi, o których przeczytacie w dalszej części tej galerii. Założenie, że wszystkie państwa na całym świecie wspólnie się zmówiły, by kontrolować swoich obywateli z użyciem tajemniczego koronawirusa. Jeśli samo takie założenie nie wywołuje u kogoś ironicznego uśmiechu, może przemówi logika. Czy to możliwe, by wszystkie kraje na całym świecie, w których pojawiły się zakażenia, utworzyły spisek bez żadnych podziałów i nikt do tej pory by się z tego układu nie wyłamał? No właśnie. Z uwagi na panujące w świecie podziały, jest to niemożliwe i absurdalne założenie.
9. Koronawirus to efekt chińskich eksperymentów
Kolejna teoria spiskowa, która pojawiła się na początku pandemii, mówiła o tym, że koronawirus to efekt chińskich eksperymentów, które wymknęły się spod kontroli i wypuściły wirusa w przestrzeń, przypadkowo zakażając ludzi. Druga odmiana tej teorii mówi jeszcze o tym, że wirusa z laboratorium wypuszczono celowo, by zmniejszyć populację ludzi w Chinach, ale nie przewidziano, że wirus przeniesie się do innych krajów. Chyba nie trzeba wskazywać, jak bardzo jest to absurdalne.
8. Bill Gates wymyślił pandemię, by nas kontrolować
Bill Gates dziwnym trafem mieszany jest w wiele teorii spiskowych, więc nie mogło zabraknąć go również przy okazji pandemii koronawirusa. Jedna z teorii zakłada, że to Bill Gates wymyślił pandemię, by później stworzyć szczepionkę z mikrochipami i kontrolować ludzkość. Ciekawy pomysł na film fantasy.
7. Nie znam nikogo zakażonego, więc koronawirus nie istnieje
To teoria, która pojawia się do dziś, czyli założenie, że jeśli ani ja, ani moi bliscy nie znają żadnego zakażonego, to znaczy, że koronawirus nie istnieje. To tak, jakby nie wierzyć w choroby nowotworowe, bo akurat mieliśmy szczęście, że nikt z naszych bliskich ich nie uświadczył. Lekarze wielokrotnie wskazywali, że wszystkich "niedowiarków" mogą zaprosić na oddziały SOR, gdzie wielu zakażonych pacjentów walczy o życie i często tę walkę, niestety, przegrywa.
6. Maseczki nie chronią przed koronawirusem
To teoria, która częściowo ma logiczne podłoże, bo maseczki rzeczywiście w pełni nie chronią przed zakażeniem, ale zapobiegają rozprzestrzenianiu się koronawirusa, jeśli usta i nos zasłania nosiciel. A to, czy jesteśmy nosicielem, bardzo często jest niewiadomą, stąd nakaz noszenia maseczek we wczesnym etapie pandemii i teraz w miastach objętych dodatkowymi obostrzeniami w Polsce. Poszerzeniem grona zwolenników tej teorii są poniekąd winni politycy, w tym minister zdrowia Łukasz Szumowski, którzy w mediach często zmieniali zdanie na temat przydatności masek, raz uznając, że przed niczym nas nie uchronią, więc po co je nosić, a potem twierdząc, że jednak trzeba i maski są ratunkiem. Gdyby od początku oddano głos ekspertom, być może byłoby inaczej.
5. Maska nie musi zasłaniać nosa
To nie tyle teoria, co dziwne zachowanie, które można zaobserwować na ulicach i w miejscach publicznych. Ludzie zasłaniający maską tylko usta, bez nosa. Zapewne w większości przypadków chodzi tutaj o wygodę, gdyż noszenie maski na nosie przez dłuższy czas staje się bardzo uciążliwe, ale w sieci można napotkać także wpisy ludzi, którzy sądzą, że nos może być odsłonięty. Oczywiście argumentów czy dowodów potwierdzających tę tezę brak. Koronawirus roznosi się m.in. drogą kropelkową, więc zasłonięcie nosa - np. w przypadku kichania - jest konieczne. A noszenie maski tylko na ustach mija się z celem, chyba że nosimy ją tylko po to, by uniknąć mandatu, co też jest absurdalne.
4. Częste mycie rąk i dezynfekcja nie pomagają
To jedna z najbardziej krzywdzących teorii, bo uderza nie tylko w pandemię koronawirusa, ale w higienę w ogóle. Częste mycie rąk to przecież flagowa zasada nie tylko przy koronawirusie. Dezynfekcja również jest przydatna i może zminimalizować ryzyko zakażenia, dlatego tak wiele dozowników z płynami pojawiło się w przestrzeni publicznej. A umycie rąk jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło, warto o tym pamiętać nie tylko przy tej pandemii.
3. Koronawirus atakuje głównie na Śląsku. Górników zwłaszcza!
Ta krzywdząca teoria uderzyła w województwo śląskie, gdy rząd zdecydował o zwiększeniu liczby testów przeprowadzanych na kopalniach i w tym regionie. Wówczas fala nowych zakażeń miała miejsce właśnie w Śląskiem, a region ten i jego mieszkańcy oberwali rykoszetem w postaci hejtu i wyzwisk przez internautów. Tymczasem prawda jest taka, że w regionach, w których przeprowadza się więcej testów, jednocześnie odnotowuje się więcej osób zakażonych. To logiczne, bo liczba testów pozwala na wykrycie, czy i w jakiej liczbie społeczność jest zakażona. W dodatku kopalnie to rzeczywiście miejsca większego ryzyka, bo trudno tam uniknąć ścisku, ale nie zmienia to faktu, że w całej Polsce była to grupa zawodowa, wśród której przeprowadziło się najwięcej testów na koronawirusa.
2. Szczepionka na koronawirusa będzie nas kontrolować
Oczywiście, antyszczepionkowcy musieli włączyć się do teorii spiskowych związanych z pandemią koronawirusa, wymyślając, że jeśli powstanie szczepionka chroniąca przed zakażeniem, z pewnością będzie zawierać chip kontrolujący, dzięki któremu politycy zyskają nad nami władzę. Brzmi absurdalnie? Tymczasem wiele osób zdaje się wierzyć w tę teorię, a strach napędzają celebryci i niektórzy artyści, powielając absurdy na swoich profilach w mediach społecznościowych, choć szczepionka nawet jeszcze nie powstała. Epidemiolodzy wskazują, że to niezwykle niebezpieczne i nieodpowiedzialne zjawisko.
1. Koronawirus nie istnieje
To teoria, która na samym Facebooku zebrała już ponad 100 tys. zwolenników. Najbardziej krzywdząca dla zakażonych i ich bliskich, osób, które zmarły z powodu COVID-19 oraz rodzin, których najbliższy umierają. Założenie, że koronawirus w ogóle nie istnieje, sprawia, że lekarze i eksperci łapią się za głowy. Niestety, osób, które wierzą w tą teorię spiskową, jest coraz więcej. Specjaliści wskazują, że powodów dla takich zachowań może być wiele, w tym między innymi strach czy lęk, a ich mechanizmy często są trudne do wytłumaczenia i zależą od konkretnych jednostek.