Oto absurdalne zakazy w spółdzielniach mieszkaniowych. Tego się zabrania mieszkańcom
Oto absurdalne zakazy w spółdzielniach mieszkaniowych. Tego się zabrania mieszkańcom
Jeśli myśleliście, że zakaz grilowania na balkonach czy palnie papierosów to jedyne zakazy, to jesteście w błędzie. Każda spółdzielnia mieszkaniowa, czy zarządca wprowadzają własny regulamin, którego mieszkańcy wspólnot mają obowiązek przestrzegać. Niektóre spółdzielnie poszły o krok za daleko i stworzyły regulaminy bliskie absurdom.
Czerwone pelargonie
W 2009 roku zarząd wspólnoty pewnego budynku w Gdańsku, wydał zarządzenie, które wzbudziło nie lada poruszenie. Jak tłumaczono później, kierowano się estetyką budynku.
O jaki nakaz chodziło? Zarząd spółdzielni poinformował mieszkańców, że na balkonach i w oknach mogą sadzić tylko czerwone pelargonie. Mieszkańcy nakazem nie przejęli się szczególnie. Nikogo też nie ukarano.
Oto absurdalne zakazy w spółdzielniach mieszkaniowych. Tego się zabrania mieszkańcom
W Rybniku w jednej ze spółdzielni karano lokatorów za to, że ogrzewali swoje mieszkania... łazienkami.
Jak to robili? Przez cały czas dogrzewali mieszkania otwierając... drzwi do swoich łazienek. Choć brzmi to absurdalnie, to ta metoda ma swoje uzasadnienie. Łazienki bowiem znajdują się w pionie grzewczym, który jest nieopomiarowany, czyli nie posiada podzielników. Lokatorzy na co dzień - według spółdzielni, powinni używać do grzania grzejników opomiarowanych z zastosowanymi podzielnikami, dzięki czemu spółdzielnia jest w stanie mniej więcej wyliczyć, kto ile ogrzewania zużywał i dostosować do tego rachunki. W sytuacji, kiedy część lokatorów nie używa tych grzejników, a dogrzewa "łazienkami", spółdzielnia nie ma tak naprawdę pojęcia kto ile zużył i rachunkiem jest zmuszana obciążać wszystkich lokatorów. Dlatego też opublikowano nowy regulamin, który ma tę kwestię uregulować i mieszkańcy, którzy nie korzystają z grzejników z zastosowaniem podzielników, z tego względu będą mieli wyższe rachunki.
Dotychczas wyglądało to tak, że w części nieopomiarowanej udział w kosztach wynosił 30 procent, a po zmianach wzrósł do 50 proc. Natomiast koszty zmienne na podstawie podzielników, w których udział wynosił 70 proc., zmniejszy się do 50 proc.
Oto absurdalne zakazy w spółdzielniach mieszkaniowych. Tego się zabrania mieszkańcom
Te przepisy obowiązują w regulaminach spółdzielni mieszkaniowych w Opolu, Żarach i Wolsztynie, a dotyczą żarówek. Konkretnie tych montowanych w piwnicach. Nie mogą być zbyt mocne. To oznacza, że nie mogą mieć większej mocy niż 40 W. Jako uzasadnienie podano, że chodzi o oszczędność prądu.
Oto absurdalne zakazy w spółdzielniach mieszkaniowych. Tego się zabrania mieszkańcom
Palenie na balkonie grozi utratą mieszkania w Rzeszowie
Rzeszowska Spółdzielnia Mieszkaniowa w 2011 roku, wprowadziła na wniosek mieszkańców całkowity zakaz palenia na balkonach. Dla osób nieprzestrzegających regulaminu, przewidziano surowe kary. Od wykluczenia ze wspólnoty spółdzielni, a to wiąże się ze wzrostem czynszu, na pozbawieniu prawa do mieszkania, jeśli zajmował lokal spółdzielczy.
Oto absurdalne zakazy w spółdzielniach mieszkaniowych. Tego się zabrania mieszkańcom
Nie zdążyliście zrobić prania w ciągu dnia i przypomniało się Wam wieczorem? To lepiej uważajcie, jeśli Waszym mieszkaniem administruje spółdzielnia "Podwawelska" w Krakowie. To właśnie ta spółdzielnia w 2019 roku zasłynęła ciekawymi zapisami w regulaminie i nie chodzi o zachowanie zwykłej ciszy nocnej. Spółdzielnia zabroniła hałasowania, czyli używania urządzeń, które hałas wytwarzają w tym m.in. wiertarek i sprzętu AGD, jest zabronione w godzinach 19.00–7.00 w tygodniu oraz w godzinach 16.00–8.00 w weekendy.
Oto absurdalne zakazy w spółdzielniach mieszkaniowych. Tego się zabrania mieszkańcom
Spółdzielnia mieszkaniowa „Kisielin" w Zielonej Górze wezwała mieszkańców do zapłaty za korzystanie z parkingu, nawet jeśli w ogóle nie posiadają samochodu.
Na ten absurdalny przepis postanowili zaradzić sami mieszkańcy. Urządzili na parkingu happening i kredą wyznaczyli strefę płatną i bezpłatną.
Oto absurdalne zakazy w spółdzielniach mieszkaniowych. Tego się zabrania mieszkańcom
Kto w dzieciństwie nie rysował kredą po osiedlowym chodniku, niech pierwszy rzuci kamieniem. Choć wielu to zupełnie nie przeszkadza, to w 2013 roku w Łodzi administracja kamienicy znajdującej się przy ulicy Radwańskiej, zabroniła dzieciom malowania kredą po podwórku. Powód? Podwórko było chwilę wcześniej rewitalizowane. Nie wyjaśniono jednak, w jaki sposób rysunki, które znikają po deszczu miałby niszczyć podwórko.
Oto absurdalne zakazy w spółdzielniach mieszkaniowych. Tego się zabrania mieszkańcom
Macie psa? To lepiej unikajcie mieszkania na warszawskiej Pradze. Jedna ze spółdzielni ustawiła na trawnikach tabliczki, z których wynika, że na całym terenie zarządzanym przez spółdzielnię psy nie mogą oddawać moczu. Z kolei w Szczecinie w 2015 roku, w jednym z budynków przy ul. Emilii Plater zabroniono mieszkańcom przewożenia psów windą. Dlatego psy oraz ich właściciele musieli się przerzucić na schody.
Oto absurdalne zakazy w spółdzielniach mieszkaniowych. Tego się zabrania mieszkańcom
Słyszeliście o opłacie za chodzenie po chodniku? W Zielonej Górze słyszeli. Chodzi dokładnie o tę samą spółdzielnię, która kazała płacić mieszkańcom za parking, nawet jeśli nie posiadali samochodu. Na tym absurdów nie koniec. Po tym jak w 2020 roku zarząd spółdzielni mieszkaniowej „Kisielin" w Zielonej Górze zaczął jakiś czas temu naliczać niektórym mieszkańcom opłatę za korzystanie z osiedlowego chodnika. Wezwania do zapłaty opiewały nawet na kilka tysięcy. Powód? Jeden z bloków odłączył się od spółdzielni i stworzył własną wspólnotę mieszkaniową.