Od 1 stycznia do 23 kwietnia 2020 roku w województwie śląskim Państwowa Straż Pożarna odnotowała prawie 3200 pożarów traw i nieużytków rolnych o łącznej powierzchni ponad 1.100 ha. To prawdziwa plaga! Strażacy apelują, by zachować zdrowy rozsądek i odpowiedzialność. Tego typu pożary stanowią prawdziwe zagrożenie dla życia zwierząt i ludzi.
Gdzie jest pożar na Śląsku? Najwięcej tego typu pożarów odnotowano w:
- pow. częstochowski i m. Częstochowa - 599,
- pow. będziński -238,
- pow. kłobucki - 244,
- Sosnowiec -200.
W pożarach ranne zostały 2 osoby, a 1 osoba poniosła śmierć.
Statystki z poprzednich lat również nie napawają optymizmem. W 2019 roku w woj. śląskim przez cały rok doszło do 5755 pożarów o łącznej powierzchni ponad 1600 ha, w których 3 osoby zostały ranne, a 4 poniosły śmierć.
Pozostałe lata:
- 2018 rok - 5292 pożary o łącznej powierzchni ponad 1700 ha. 8 osób rannych (w tym 2 dzieci), 1 ofiara śmiertelna,
- 2017 rok - 5.520 pożarów o łącznej powierzchni ponad 1600 ha. 8 osób rannych (w tym 1 dziecko).
Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach przypomina o kampanii "STOP pożarom traw". - Ma ona na celu zmniejszenie liczby pożarów traw oraz podniesienie świadomości ludzi w zakresie zagrożeń związanych z podpalaniem nieużytków rolnych - mówi mł. bryg. Aneta Gołębiowska, rzecznik prasowy Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.
Jak podaje śląska PSP, przełom zimy i wiosny to okres, w którym wyraźnie wzrasta liczba pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Spowodowane jest to wypalaniem suchych traw i pozostałości roślinnych.
- Obszary zeszłorocznej wysuszonej roślinności są doskonałym materiałem palnym, co w połączeniu z nieodpowiedzialnością ludzi skutkuje gwałtownym wzrostem pożarów. Za większość pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek. Niestety, wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy wzrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne - mówią strażacy.
Polecany artykuł:
Pożary traw to także bardzo duże zagrożenie dla lasów. Z uwagi na znaczne zalesienie niektórych województw, tereny upraw rolniczych i leśnych dość często ze sobą sąsiadują, a czasami wręcz przenikają się. Ogień z nieużytków niejednokrotnie przenosi się na obszary leśne, niszcząc bezpowrotnie bezcenne drzewostany, które po pożarze odradzają się przez wiele dziesiątek lat.
- Podczas pożaru powstaje także duże zadymienie, które jest szczególnie groźne dla osób przebywających w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca zdarzenia. Powoduje ponadto zmniejszenie widoczności na drogach, co może prowadzić do powstania groźnych w skutkach kolizji i wypadków drogowych - mówią śląscy strażacy.
- Od palącego się poszycia gleby, zapaleniu ulega podziemna warstwa torfu, który może zalegać nawet do kilkunastu metrów w głąb. Są to pożary długotrwałe (nawet do kilku miesięcy) i wyjątkowo trudne do ugaszenia. Ponadto, w przypadku, gdy zwykła łąka po pożarze regeneruje się przez kilka lat, to pokłady torfu potrzebują na to kilku tysięcy lat - ostrzegają mundurowi.
Tego typu pożary wysyłają do atmosfery szereg trujących związków chemicznych, które są szkodliwe zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Niszczone są legowiska wielu gatunków zwierząt. Palą się również gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami
- Dym uniemożliwia pszczołom i trzmielom oblatywanie łąk. Owady giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin - podaje śląska PSP.
Co ważne, wypalanie traw jest nie tylko niebezpieczne, ale również niedozwolone. Za wykroczenia tego typu można otrzymać karę finansową nawet w wysokości 5 tys. złotych. Kodeks przewiduje też, jeśli pożarem wywołamy zagrożenie dla życia lub zdrowia wielu osób, karę więzienia do 10 lat.
Strażacy apelują: zachowajmy zdrowy rozsądek i odpowiedzialność. Nie wypalajcie traw!
Polecany artykuł: