W sobotę (4 lipca), około godz. 14:00, służby ratownicze otrzymały informację o bardzo poważnie wyglądającym wypadku na DTŚ. Na zjeździe z Drogowej Trasy Średnicowej, na wysokości ulicy Kujawskiej w Gliwicach, kierowca samochodu osobowego stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w bariery i wybijając się w powietrze, koziołkując, spadł ze stromej skarpy wprost do stawu.
- Na miejsce natychmiast wyruszyli gliwiccy strażacy i policjanci. Tego typu zdarzenia zazwyczaj kończą się tragicznie, jednak tym razem, pomimo ogromnych obaw okazało się, że osoby poruszające się pojazdem wydostały się z niego o własnych siłach - mówią gliwiccy funkcjonariusze.
Polecany artykuł:
Samochodem podróżowały trzy osoby: kierujący nim 32-latek oraz 29-latek z 7-letnią córką. Uczestnicy doznali niegroźnych stłuczeń. Prawdopodobną przyczyną zdarzenia była nadmierna prędkość.
- Okazało się również, że 32-latek nie posiadał uprawnień do kierowania i teraz odpowie za popełnione wykroczenia - mówią funkcjonariusze.
Sprawę prowadzą policjanci z gliwickiej komendy.