Przypomnijmy, to tragedii doszło we wtorek (6 sierpnia) po godz. 8. Górnik pracował w ekipie, która transportowała z dna (rząpia) szybu elementy rusztowania. Miały być one wyniesione przez klatkę wyciągu o 30 m wyżej. „Podczas transportu przodowy brygady szybowej znajdował się na głowicy przeciwciężaru górniczego wyciągu szybowego i został dociśnięty przez przemieszczającą się klatkę do dźwigara konstrukcji krzesła szybowego, doznając śmiertelnych obrażeń głowy” – zakomunikował (7 sierpnia) WUG. Jeden z komentujących wiadomość w lokalnym portalu jastrzebieonline.pl napisał: „Nie spadł, tylko wystawił głowę i mu zmiażdżyło. W taki sposób pracują zgodnie z bhp kopalnie powinni zamknąć, bo nie spełniają norm pod żadnym względem”. W dniu wypadku pojawiły się pogłoski, że górnik zginął, bo spadł na dno szybu. Dokładne przyczyny wypadku, przebieg prac zakończonych tragedią, będą znane po tym, gdy nadzór górniczy zakończy powypadkowe dochodzenie.
Górnik w kopalni „Pniówek” zginął, bo maszyneria zmiażdżyła mu głowę
2019-08-08
16:11
Znane są wstępnie okoliczności śmierci górnika, szybowego-rewidenta w KWK „Pniówek” w Pniówku, należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach opublikował komunikat powypadkowy.
Przeczytaj także: