Aż trudno uwierzyć, że Igor Angulo ma już na karku 35 lat. W ćwierćfinałowym meczu z Lechią Hiszpan dwoił się i troił. Już w pierwszej minucie mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego strzał odbił Alomerović. Kolejne minuty to dominacja gospodarzy. Górnik wyglądał znakomicie na tle przewodzącej w Ekstraklasie Lechii. W 12. minucie znów przed szansą stanął Angulo, ale najskuteczniejszy snajper ligi nie wykorzystał podania Jimeneza. Hiszpan postraszył rywali ponownie kilka minut później, kiedy ograł Błażeja Augustyna jak dziecko i wdarł się w pole karne gości. Znów jednak refleksem wykazał się Alomerović, który sparował strzał Hiszpana.
Nie udało się z akcji, to może stały fragment gry? W 23. minucie Matras przeciął dośrodkowanie Gvilii z rzutu wolnego. Znów dobrze interweniował Alomerović. Stare porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Tak było i tym razem. W 33. minucie Michał Mak dostał piłkę na prawą flankę. Pomocnik Lechii kropnął z dystansu nie do obrony. Martin Chudy musiał wyciągać piłkę z siatki. Górnik próbował odpowiedzieć, ale do przerwy rezultat już się nie zmienił.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. To Górnik miał inicjatywę, z kolei Lechia spokojnie czekała na poczynania gospodarzy. Do pozycji strzeleckich dochodzili Sekulić, Wolsztyński i Baidoo. Za każdym razem Alomerović stawał na wysokości zadania. Najlepszą okazję miał jednak Jimenez. Hiszpan minął dwóch rywali i wyszedł sam na sam z bramkarzem. Kąt był jednak zbyt ostry, aby zmieścić futbolówkę obok interweniującego Alomerovicia.
>>> Wypadek na DTŚ: Dwie osoby poszkodowane! Potężne utrudnienia w okolicach katowickiego tunelu [ZDJĘCIA]
Na kilka minut przed końcem meczu Lechia wyprowadziła kontratak. 19-letni Tomasz Makowski popisał się niezłym uderzeniem z dystansu. Piłka skozłowała jeszcze tuż przed Martinem Chudym i wpadła do siatki. Lechia ukąsiła dwa razy - za każdym razem skutecznie. Gdańszczanie mieli jeszcze wyborną okazję w doliczonym czasie meczu. Rezerwowy Michalak wyszedł sam na sam z Chudym po kilkudziesięciometrowym rajdzie. Jego strzał wylądował jednak na trybunach.
Polecany artykuł:
Na osłodę gospodarzom pozostał gol Angulo, który wykorzystał rzut karny podyktowany za faul w polu karnym. - Bardzo nam zależało na zwycięstwie. Akurat jest 20-lecie Torcidy, która nas zawsze wspiera. To byłaby świetna okazja do uczczenia tej rocznicy - powiedział po meczu trener Marcin Brosz. - Wiedzieliśmy, że do pokonania Lechii potrzebna będzie świetna skuteczność. Niestety, dziś ten element szwankował. Szkoda, że nie udało się strzelić bramki kontaktowej szybciej - dodał szkoleniowiec Górnika.