Górnik z początku dominował nad ekipą gości. Podopieczni Marcina Brosza szybko udokumentowali swoją przewagę. W 12. minucie kapitalne podanie Jimeneza wykorzystał Walerian Gvilia, dla którego było to pierwsze trafienie w trójkolorowych barwach. Po bramce Górnicy spuścili nieco z tonu, a do głosu zaczęli dochodzić sosnowiczanie. W 25. minucie blisko szczęścia był Patrik Mraz, ale piłka po strzale obrońcy gości z rzutu wolnego wylądowała na poprzeczce.
Druga polowa to początkowa przewaga gości. W 51. minucie Szymon Pawłowski obsłużył płaskim podaniem Żarko Udovicicia. Ten lekkim strzałem skierował piłkę do bramki. Górnicy odpowiedzieli najlepiej jak mogli. Świetną, indywidualną akcją popisał się debiutujący w zespole Boris Sekulić. Serb wszedł odważnie w pole karne, zagrał do Angulo, a ten przyjął piłkę i uderzył ją z powietrza przewrotką. Efektowny strzał Hiszpana zatrzymał się dopiero w siatce sosnowieckiej bramki.
>>> 12-latek z Bytomia walczy z rakiem. Trwa zbiórka na pomoc dla chłopca [ZDJĘCIA]
Prowadzenie nieco zbiło gospodarzy z pantałyku. Niemal do samego końca blisko 14 tysięcy kibiców zebranych na stadionie przy Roosevelta musiało drżeć o wynik. Najpierw po strzale Możdżenia z rzutu wolnego futbolówka odbiła się od wewnętrznej części słupka bramki Chudego i potoczyła się po linii bramkowej za linię końcową. Chwilę później Zagłębie strzeliło gola na 2:2, ale po konsultacji z VAR-em sędzia Frankowski anulował bramkę. Końcówka była bardzo nerwowa. Tym bardziej, że goście podgrzali atmosferę. Najpierw Vamara Sanogo uderzył Michała Koja za co arbiter, po ponownej konsultacji z VAR-em, wyrzucił go z boiska. W doliczonym czasie gry trener Ivanauskas został odesłany na trybuny za manifestowanie swojego niezadowolenia z pracy sędziów.
Ostatecznie to Górnik wygrał 2:1. Zabrzanie awansowali na 13. pozycję w tabeli, ale wszystko może się jeszcze zmienić, bowiem Śląsk Wrocław zagra dziś (25 lutego) z Zagłębiem Lubin. Imiennik lubinian z Sosnowca znajduje się na ostatnim miejscu z 15 punktami na koncie. Widmo spadku sosnowiczan jest coraz bardziej wyraźne.