Górnik zginął w kopalni Knurów-Szczygłowice. 54-latek był kierowcą kolejki
Do tragicznego wypadku w kopalni KWK Knurów-Szczygłowice doszło w niedzielę, 21 lipca, na poziomie 850 m. Tuż przed godz. 10:00 54-letni górnik, kierowca kolejki podwieszanej, wykonywał prace związane z transportem. Nagle kolejka wypadła z szyn i spadła z wysokości wprost na pracownika kopalni. Niestety, mimo natychmiastowo udzielonej pomocy, życia mężczyzny nie udało się uratować. Zaraz po wydobyciu rannego na powierzchnię, lekarz stwierdził jego zgon. Po wypadku rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej dodał, że 54-latek był pracownikiem firmy zewnętrznej. We wtorek, 23 lipca, gliwicka prokuratura poinformowała, że w sprawie śmierci górnika wszczęto śledztwo.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku
Jak przekazano, postępowanie prowadzone jest w kierunku niedopełnienia obowiązku przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy w Kopalni Węgla Kamiennego Knurów – Szczygłowice i narażenia pracownika Zbigniewa K. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślnego spowodowania jego śmierci, to jest o przestępstwo z art. 220 par. 1 kk i art. 155 kk przy zast. art. 11 par. 2 kk.
- W dniu 21 lipca 2024 r. Prokuratura Rejonowa Gliwice–Zachód w Gliwicach została poinformowana o wypadku pracownika KWK Knurów–Szczygłowice, w wyniku którego pokrzywdzony poniósł śmierć. Jak ustalono, Zbigniew K. był pracownikiem firmy zewnętrznej, a w dniu zdarzenia wykonywał pracę operatora kolejki podwieszanej. Ze wstępnych informacji wynika, że z nieustalonych przyczyn kolejka wypadła na zakręcie z toru jazdy i spadła z wysokości ok. 4 m, przygniatając kierującego. Po przetransportowaniu pokrzywdzonego na powierzchnię, lekarz stwierdził jego zgon. Postępowanie jest w toku - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Gliwicach w oficjalnym komunikacie.
ZOBACZ TEŻ. Wstrząs w kopalni Rydułtowy. Zginął 41-letni górnik. GALERIA: