31-latka i jej córka same na A4. Partner kobiety pojechał dalej
Trudno uwierzyć w zachowanie 38-letniego kierowcy, który zostawił na autostradzie A4 swoją partnerkę i jej 6-letnią córeczkę. Do zdarzenia doszło w sobotę, 16 listopada, wieczorem, ale policja w Wodzisławiu poinformował o wszystkim dopiero we wtorek, 19 listopada. Jak ustaliła policja, 4-osobowa rodzina z Czech wracała z Katowic do domu, ale między mężczyzną a kobietą doszło do kłótni, w czasie której 38-latek przegapił ponadto zjazd na autostradę A1.
Jak informują mundurowi, to zdenerwowało go do tego stopnia, że kazał wysiąść partnerce i jej córce w rejonie bramek na A4. Sam pojechał dalej w kierunku przejścia granicznego w Chałupkach, zabierając ze sobą 5-miesięcznego chłopczyka, którego miał razem z 31-latką. Poszkodowana zgłosiła wszystko na policję, a mundurowi nie tylko zaopiekowali się nią i 6-latką, ale wyruszyli również na poszukiwania mężczyzny.
Patrol drogówki namierzył go na ulicy Raciborskiej w Gorzycach, ujawniając, że miał we krwi ponad promil alkoholu. Niemowlę zabrała matka, która przyjechała na miejsce z patrolem Komisariatu Policji Autostradowej. Dalsza część tekstu poniżej.
Nieodpowiedzialny ojciec trafił do policyjnego aresztu. Kiedy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut kierowania pojazdem mechanicznym, znajdując się w stanie nietrzeźwości, a także zarzut dopuszczenia do przebywania małoletniego w okolicznościach niebezpiecznych. O jego dalszym losie zdecyduje niebawem sąd. Grozi mu kara 3 lat więzienia
- poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Wodzisławiu Śląskim.