Takiego wnuka może mu pozazdrościć niejeden dziadek. 84-letni Wiesław Kaczor z Tychów w 2012 r. ze względów zdrowotnych stracił nogę. W wyniku powikłań niemożliwe stało się chodzenie z protezą. Odtąd Pan Wiesław porusza się tylko na wózku.
- Rok temu, w czasie jego 83. urodzin, wpadłem na pomysł, by dziadek zamiast siedzieć w fotelu i oglądać telewizję, zaczął odkrywać nowe możliwości w swoim życiu - opowiada Marek Wendreński. - Dlatego też spontanicznie wybraliśmy się w góry, a w drodze powrotnej pojechaliśmy na gokarty. Dodatkowo założyłem dziadkowi prywatnego Instagrama o nazwie @grandpagang. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że będzie to początek nowej przygody. Patrząc na to, co wcześniej osiągnąłem, zaproponowałem dziadkowi wspólny udział w półmaratonie - dodaje Marek.
>>> Myszy i... chlew. Skąd wzięły się nazwy miast w woj. śląskim? [GALERIA]
- Kiedy o tym usłyszałem chwyciłem się za głowę i powiedziałem wnuczkowi: Coś Ty wymyślił ! - dziś mówi o tym z uśmiechem na twarzy Wiesław Kaczor. - Mój wózek wraz ze mną ważay około 80 kg. Nierówności na drodze i wózek typu spacerówka nie wróżyły sukcesu. Do tego dystans 21 km. Nic tylko zrezygnować. Podjęliśmy ryzyko i dziś nie żałuję. Na trasie biegu ludzie nam gratulowali, machali do nas. Byłem wzruszony i dumny z wnuczka - dodaje Pan Wiesław.
Teraz wnuczek z dziadkiem przygotowują się do Silesia Maratonu, który odbędzie się 6 października. Do GRANDPAGANG-u może dołączyć każdy z nas. Oto przekaz inicjatorów projektu - Marka i Wiesława: "Chcemy, aby to wydarzenie wpłynęło na resztę Polaków, aby przyłączyli się do naszej inicjatywy.
Start będzie możliwy dzięki dostosowaniu wózka oraz odpowiedniemu przygotowaniu, w tym treningom pod stałą kontrolą lekarzy, zachowaniu diety - dziadek jest cukrzykiem, co dodatkowo komplikuje sprawę i odpowiedniemu zapleczu finansowemu".
Inicjatywę Marka oraz Wiesława wesprzeć można za pośrednictwem zbiórki na Zrzutka.pl.