Grażyna Dziedzic nie żyje. Prezydent Rudy Śląskiej miała 68 lat
O śmierci Grażyny Dziedzic poinformowano w nocy z czwartku (16.06) na piątek (17.06). Prezydent Rudy Śląskiej miała chorobę nowotworową, o której poinformowała w październiku 2021 roku za pomocą mediów społecznościowych. Mimo tego nadal sprawowała swoją funkcję. - Budujące jest jednak to, że chorobę udało się rozpoznać na odpowiednim etapie, dlatego jestem dobrej myśli - pisała wówczas na Facebooku. Niestety, choroba okazała się silniejsza.
Grażyna Dziedzic nie żyje. Krzysztof Mejer: Spodziewaliśmy się, że to będzie koniec
Krzysztof Mejer, zastępca Grażyny Dziedzic jako pierwszy poinformował o jej śmierci. - Ostatnie dwa tygodnie były naprawdę bardzo ciężkie. Spodziewaliśmy się, że to będzie koniec. Nastąpił gwałtowny progres choroby. O jej śmierci dowiedziałem się w nocy - mówi nam wiceprezydent Rudy Śląskiej. - Wiedzieliśmy o tym, jaki jest stan zdrowia pani prezydent. Ona sama starała się jednak nie mówić o chorobie. Dumnie ją znosiła. Do samego końca zajmowała się sprawami zawodowymi. Jest mi bardzo ciężko o tym mówić. Pracowaliśmy ze sobą 11 lat - dodaje.
Czytaj także: Rybnik. Czekał w kolejce po węgiel. Kiedy już płacił, zmarł. Tragedia pod kopalnią Chwałowice
Wspomina, że Grażyna Dziedzic przejęła miasto w ciężkim momencie. Ruda Śląska była na skraju bankructwa. - Dzięki jej odważnym decyzjom udało się wyciągnąć miasto z trudnej sytuacji - dodaje wiceprezydent Rudy Śląskiej. - W pierwszych czterech latach Grażyna Dziedzic musiała walczyć z silną opozycją, która chciała ją odwołać. Jednak ten pomysł upadł - dodaje Mejer. Referendum z 2012 roku w tej sprawie było nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję. Mejer jako kluczowe inwestycje 12 lat rządów zmarłej prezydent wymienia m.in. budowę trasy N-S, trakt rudzki. Zwraca uwagę na poprawę jakości życia mieszkańców. Oczkiem w głowie Grażyny Dziedzic była w ostatnim czasie rewitalizacja Wielkiego Pieca Huty Pokój.
- Ona nie była politykiem. Była społeczniczką. Jej wadą, jeśli tak można to nazwać, było to, że bardzo przeżywała krytykę z powodu swoich decyzji. Nie potrafiła tego rozumieć - wspomina Mejer. Warto dodać, że Grażyna Dziedzic zanim wstąpiła do polityki, była m.in. dyrektorką rudzkiego MOPS.
Zobacz także: Ryszard Bogucki zabił "Pershinga", sąd skazał go na 25 lat. Zostaje w więzieniu. "Nie wychodzi"
W piątek (17.06) flagi w mieście zostały opuszczone do połowy masztu. W najbliższych godzinach ma zapaść decyzja, aby wprowadzić żałobę na terenie miasta.