"Watykan przystawił mu karabin do głowy". Jarosław Makowski ostro o rezygnacji biskupa Kaszaka
Po homoseksualnej orgii z udziałem męskiej prostytutki w mieszkaniu księdza w parafii w Dąbrownie Górniczej, wierni pisali list do papieża w sprawie odwołania biskupa diecezji sosnowieckiej. W końcu ten sam złożył rezygnację. We wtorek 24 października Nuncjatura Apostolska w Polsce przekazała, że papież Franciszek, przyjął rezygnację biskupa Grzegorza Kaszaka z posługi biskupa sosnowieckiego.
Po decyzji o usunięciu Grzegorza Kaszaka z funkcji biskupa diecezji sosnowieckiej, głos zabrał znany katolicki publicysta i dziennikarz, Tomasz Terlikowski. Już wcześniej wyrażał on oburzenie tym, co wydarzyło się w parafii w Dąbrowie Górniczej i wskazywał, że jedyną drogą do uzdrowienia sytuacji jest rezygnacja biskupa Kaszaka. Jego odejścia zresztą domagali się także parafianie, którzy z takim apelem zwrócili się do papieża.
- Nacisk mediów i katolików świeckich ma sens. Biskup Grzegorz Kaszak zrezygnował z posługi biskupa sosnowieckiego. Papież rezygnację przyjął. To pierwsza od dawna dobra informacja z tej diecezji. Jest i druga. Administratorem diecezji został metropolita katowicki arcybiskup Adrian Galbas. Oby podołał zadaniu oczyszczenia i uspokojenia sytuacji. Ta sytuacja po raz kolejny uświadamia, że bez mediów i bez zaangażowania świeckich niewiele daje się w Kościele zrobić. Zaangażowanie świeckich i dziennikarzy jest kluczowe - napisał w komentarzu do sprawy w mediach społecznościowych Tomasz Terlikowski.
Do sprawy odniósł się także Jarosław Makowski, filozof i teolog z Katowic, rezygnacja biskupa była tylko kwestią czasu,a biskup nie był inicjatorem tego kroku.
- Watykan przystawił mu karabin do głowy - powiedział w rozmowie z Tok FM Jarosław Makowski. - Watykan musiał podjąć taką decyzję, jeśli chciał usunąć z pierwszego planu biskupa, który budzi zgorszenie wiernych. To decyzja dobra, ale podjęta za późno - wskazał Makowski w rozmowie z TOK FM. Makowski wskazał również, że "biskup prowadził dość swawolny tryb życia". Jak dodaje obecnie kościół jest w kryzysie, dlatego nie może zamiatać pod dywan takich spraw, jak robił to do tej pory.