Zapalił papierosa w szpitalu. Teraz grozi mu pięć lat więzienia
W poniedziałek, 6 maja, ok. godz. 19:00, policja otrzymała zgłoszenie o pożarze, do którego doszło w Szpitalu nr 1 w Mysłowicach. Jak się okazało, doszło do niego w wyniku nieodpowiedzialnego zachowania jednego z pacjentów placówki. Mężczyzna znajdował się w izolatce wyposażonej w aparaturę tlenową. W pewnym momencie 50-latek postanowił... zapalić papierosa. W pomieszczeniu od razu wybuchł pożar, który mimo interwencji strażaków zniszczył całą aparaturę, jaka znajdowała się w środku sali.
- Na miejscu czynności wykonywali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej, którzy zebrali dowody tego zdarzenia. Teraz o losie 50-letniego mieszkańca Mysłowic zadecyduje sąd. Za narażenie innych osób na utratę życia lub zdrowia grozi mu do 5 lat więzienia. O tym, że papierosy szkodzą, nie musimy nikogo przekonywać, jednak palenie ich w miejscach do tego niewyznaczonych może narazić wiele osób na niebezpieczeństwo. Tak mogło być i tym razem - w wyniku pożaru uszkodzeniu uległo wyposażenie izolatki, a tylko szybka reakcja personelu zapobiegła rozprzestrzenieniu się ognia - przekazali policjanci z Mysłowic.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z INTERWENCJI SŁUŻB PO POŻARZE W IZOLATCE SZPITALA: