Wypadek miał miejsce 3 października około 15.50 na ul. Korfantego w Pszczynie. Wstępnie wiadomo, że chłopiec wyjechał gwałtownie zza pojazdu na hulajnodze na jezdnię. Szczęście w nieszczęściu, że nic mu się poważnego nie stało. Konfrontacja z samochodem marki jeep skończyła się dla niego jedynie stłuczeniem nogi i ręki oraz licznymi otarciami i siniakami.
Policja apeluje w tym przypadku o uwagę i rozwagę z obu stron. Po pierwsze, kierowcy muszą cały czas skupienie na drodze, bowiem nigdy nie wiadomo, co stanie się za chwilę. Powyższy przykład doskonale to pokazuje. Ale tutaj także apel do pieszych czy rowerzystów oraz posiadaczy hulajnogi - by również rozglądali się na prawo i lewo, zanim wkroczą na jezdnię.
- Pamiętajmy jednak, że pieszy, rowerzystka czy ktoś, kto porusza się, tak jak w tym przypadku, na hulajnodze, ma zawsze mniejsze szanse aniżeli chroniony karoserią samochodu kierowca. Dodatkowo, te szanse maleją, jeżeli kierowca nie ma możliwości w porę zareagować, bo na przykład inny uczestnik ruchu naglę wtargnie na jezdnię lub pojawi się na niej niespodziewanie wjeżdżając zza zaparkowanego w pobliżu auta - dodają funkcjonariusze z Pszczyny.
I dodają, że każdy, nawet najmniejszy błąd, może się skończyć tragedią.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: