Pijany, agresywny i niespełna rozumu. Tak należy określać 30-latka, który pod wpływem alkoholu rozbił witrynę sklepową w jednym z myszkowskich sklepów. Do ataku doszło w poniedziałek 10 czerwca o godzinie 16:00.
Mężczyzna wziął do ręki kawałek szkła i powiedział ekspedientce, że ją zabije. Powiadomieni o fakcie mundurowi, błyskawicznie zjawili się na Placu Dworcowym. Dojeżdżając do miejsca zgłoszonej interwencji, zauważyli, jak zakrwawiony mężczyzna wchodzi do apteki. Mundurowi bez żadnych wątpliwości weszli za nim do pomieszczenia i wyprowadzili stamtąd 30-latka w kajdankach.
Mężczyzna został przebadany alkomatem, który wykazał 2,5 promila w organizmie. Po wytrzeźwieniu przyznał się do winy. Mężczyzna miał na sumieniu nie tylko zniszczenie mienia i groźby.
- Ma bardzo bogatą kartotekę. Na jego koncie są m.in. rozboje, kradzieże i przestępstwa narkotykowe - tłumaczy asp. sztab. Barbara Poznańska z myszkowskiej komendy. Mężczyzna był poszukiwany przez policję.
We wtorek trafił do więzienia, gdzie odbywa zaległy wyrok. Prócz tego grozi mu dodatkowo 5 lat za kratami.
Czytaj także:
"Scenozstąpienie" na Stadionie Śląskim! Zobaczcie zdjęcia z tego niezwykłego koncertu! [GALERIA]
Opuszczone miejsca w woj. śląskim! ZOBACZCIE, jak wyglądają od środka [ZDJĘCIA]
Oszustki z województwa śląskiego. Tych kobiet szuka Policja! [ZDJĘCIA]
ZOBACZ WIDEO: