Najnowszy raport pokazuje, że na ten moment nie widać efektów programu 500+. Polska w ciągu I półrocza 2019 roku straciła w porównaniu z poprzednim rokiem 22 410 mieszkańców. Niestety, najgorzej wygląda sytuacja w województwie śląskim - ubyło dokładnie 14 615 osób. To niemal tyle, ile mieszkańców ma Jędrzejów.
Sytuacja wygląda dramatycznie, jeśli uświadomimy sobie, że w zaledwie 4 z 16 województw nastąpił wzrost liczby mieszkańców - mazowieckim (największy przyrost, ponad 18 tys. osób), małopolskim, wielkopolskim i pomorskim.
- W grupie 314 powiatów, w porównaniu z poprzednim rokiem, w 227 jednostkach nastąpił spadek liczby mieszkańców, a w pozostałych 87 przyrost. Największy spadek liczby ludności odnotowano w powiatach kłodzkim w woj. dolnośląskim (1 128 osób), rzeszowskim w woj. podkarpackim (998 osób) i ostrowieckim (984 osoby) w woj. świętokrzyskim. Przyrost liczby mieszkańców był największy tak, jak w poprzednim roku, w powiatach: poznańskim, woj. wielkopolskie (8 678 osób, 102,3) wrocławskim, woj. dolnośląskie (4 723 osoby) oraz wołomińskim, woj. mazowieckie (3 467 osób) - czytamy w raporcie GUS.
Wśród miast, które straciły najwięcej obywateli, jest Częstochowa. W porównaniu z ubiegłym rokiem to ponad 2000 mieszkańców.
Dlaczego ten problem dotyczy w dużej mierze woj. śląskiego? Po pierwsze, jeśli chodzi o przeciętny wiek mieszkańców jest ono najstarsze w Polsce, co powoduje, że liczba zgonów jest większa. Po drugie, depopulacja to ogólny trend w miastach, a przecież Śląsk i Zagłębie to regiony najbardziej zurbanizowane w Polsce (ledwo 23,3% mieszkańców w powiatach wiejskich, najmniej w całej Polsce).
Szerzej o tej kwestii pisaliśmy w artykule pod tytułem: Miasta w województwie śląskim wyludniają się w zastraszającym tempie. Jak samorządy łagodzą skutki depopulacji? [ZDJĘCIA]