Policyjny dyżurny otrzymał 4 lipca niepokojące zgłoszenie od przedstawicieli centrum powiadamiania ratunkowego. Wedle ich relacji na dachu jednego z bielskich budynków stanął mężczyzna, który informował, że targnie się na swoje życie. Policjanci czym prędzej udali się na miejsce, podobnie jak straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Tam zobaczyli stojącego na krawędzi budynku mężczyznę z pętlą na szyi. Groził, że skoczy.
Polecany artykuł:
Sytuacja mogła się wymknąć spod kontroli, bo 32-letni mężczyzna był gotów zrobić to, po co wszedł na dach. Wtedy zapadła ryzykowna, ale konieczna decyzja.
- Policjanci za zgodą oficera dyżurnego podjęli próbę obezwładnienia 32-latka wraz ze strażakami oraz ratownikiem medycznym. St. post. Dawid Jankowski błyskawicznie wszedł na dach i w ostatniej chwili obezwładnił niedoszłego samobójcę, a ratownicy medyczni i strażacy udzielili mu niezbędnej pomocy - podaje bielska komenda.
Niedoszły samobójca był kompletnie pijany, wydmuchał 1,5 promila alkoholu. Podczas interwencji wyrywał się policjantom, był agresywny. Medycy przebadali mężczyznę, po czym został odesłany do izby wytrzeźwień. Wdzięczności za uratowanie życia nie okazał.