Służby otrzymały zgłoszenie o wypadku w Lubojence kilka minut przed godziną 5 rano w sobotę, 18 stycznia. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, najprawdopodobniej kierowca samochodu osobowego nie dostosował prędkości do warunków na drodze, stracił panowanie nad pojazdem i wjechał wprost pod cięzarówkę jadącą z naprzeciwka - poinformował Kamil Sowiński z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
Samochód został dosłownie zmiażdżony, a życia 61-latka nie udało się uratować.
Na miejscu przez kilka godzin pracowały służby ratunkowe, a trasa była zablokowana. Dokładne okoliczności tragedii wyjaśni policyjne śledztwo.
Polecany artykuł: