Minister zdrowia przekonany jest, że „chorowanie w domu nie jest dobrym rozwiązaniem”. Izolatoria przekształcone będą także niektóre akademiki, hotele i hostele. Ich listę sporządzić mają wojewodowie. W Śląskiem w grę wchodzą placówki zlokalizowane w Beskidzie. Jeśli chory trafi do takiego ośrodka, to będzie miał zapewnioną opiekę medyczną, wikt i opierunek. Można powiedzieć, że mam mieć (tak przynajmniej wynika z zaleceń resortu i NFZ) komfortowe warunki. Będzie zakwaterowany w osobnym pokoju z łazienką, ale nie będzie mógł go opuszczać, z wyjątkiem wyjścia na balkon. Dostanie trzy posiłki w ciągu dnia (pod drzwi pokoju). Będzie pod monitoringiem personelu medycznego. Minimum dwa razy dziennie ma go kontrolować pielęgniarka. Nad izolowanym czuwać będzie również lekarz, wizytujący pacjenta na miejscu lub udzielający teleporady medycznej, np. przez telefon. W izolatorium pobierane będą wymazy do badań na obecność koronawirusa. Jeśli izolowany pacjent, ze względu na wiek lub stan zdrowia, wymagać będzie opieki drugiej osoby, jej pobyt razem z izolowanym będzie możliwy. Zdecyduje jednak o tym lekarz kierujący pacjenta do izolatorium.
Kto może trafić do STRZEŻONEGO izolatorium? NFZ jasno precyzuje kryteria, trafią tam osoby:
• chore na infekcję COVID-19 o łagodnym przebiegu, nie wymagające leczenia w szpitalu,
• u których podejrzewa się zachorowanie (zostały skierowane przez lekarza do leczenia lub diagnostyki laboratoryjnej w kierunku wirusa SARS-CoV-2 w izolacji poza szpitalem),
• którym lekarz zlecił izolację w domu, ale ze względu na możliwość zakażenia bliskich z grupy podwyższonego ryzyka (np. osoby starsze, z obniżoną odpornością), nie powinny w nim przebywać,
• którym lekarz zlecił izolację w domu, lecz z innych przyczyn nie mogą poddać się jej w miejscu zamieszkania.
Gdy u chorego testy dwukrotnie dadzą wynik NEGATYWNY, będzie mógł opuścić izolatorium. NFZ wycenił dobę takiego świadczenia na 125 zł.