Internauci nie zostawiają suchej nitki na policji. "Jacek Jaworek to porażka policji"
Po tym, jak gruchnęła informacja, że w Dąbrowie Zielonej znaleziono ciało mężczyzny z raną postrzałową głowy, i że może to być Jacek Jaworek w internecie zawrzało. Drugi raz w poniedziałek, kiedy w niedzielę do sieci wyciekło zdjęcie z miejsca odnalezienia zwłok. Internauci nie pozostawiają złudzeń, według nich, sprawa poszukiwanego od trzech lat za zabójstwo brata, jego żony i ich syna - Jacka Jaworka, to porażka policji.
"Jakim cudem taki prosty chłop unikał policji przez trzy lata?", "Jeśli to Jaworek, to jest porażka policji", "Jeśli to on, to ciekawi mnie, kto mu pomagał się ukrywać 3 lata w tym rejonie", "Ten świat spada na psy z prędkością światła. Jak jest cel publikowania tego zdjęcia?" - to tylko niektóre komentarze, jakie krążą w internecie.
Sprawę wycieku zdjęcia, badają policjanci.
- Podjęliśmy już kroki, by ustalić źródło wycieku tego zdjęcia - przekazała w rozmowie z "Super Expressem", komisarz Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Również we wsi Borowce, mówi się o blamażu policji. Ludzie krytykują też postawę policji. Przypomnijmy, ze do poszukiwań Jaworka powołany został specjalny zespół. Jednak nic nie wskórał. I w końcu śledztwo dotyczące potrójnego zabójstwa zostało zawieszone.
- Jeśli to rzeczywiście on, to policja się nie popisała. Przecież musiał być gdzieś tutaj, ktoś mu musiał pomagać – przekonuje nasz rozmówca.
Prokuratura nie potwierdza, że ciało odnalezione w Dąbrowie Zielonej to Jacek Jaworek, jednak jak mówił w rozmowie z "SE" prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, na miejscu pracowali prokuratorzy z zespołu, który bada sprawę Jacka Jaworka. - Czynności identyfikacyjne przeprowadzone z udziałem osoby najbliższej dla poszukiwanego Jacka Jaworka nie pozwoliły na ustalenie tożsamości mężczyzny - przekazał prokurator Ozimek i dodał, że pobrano materiał biologiczny do badania DNA, jednak prokuratura nie dysponuje wynikami analizy.
- Prokuratura nie dysponuje jeszcze opinią biegłego z zakresu badań genetycznych, która pozwalałaby na ustalenie tożsamości mężczyzny - przekazał prok. Ozimek.
22 lipca 2024 roku Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wszczęła śledztwo w sprawie doprowadzenia mężczyzny o nieustalonej tożsamości do targnięcia się na własne życie, poprzez namowę lub udzielenie mu pomocy. Takie przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
We wtorek, 23 lipca w Zakładzie Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu zostanie przeprowadzona sekcja zwłok mężczyzny, celem ustalenia bezpośredniej przyczyny jego zgonu.
Trwają intensywne czynności procesowe, których celem jest wszechstronne wyjaśnienie okoliczności zdarzenia, a w szczególności ewentualnego udziału w nim osób trzecich.