Wstrząsające doniesienia ws. Jacka Jaworka. Morderca rodziny ukrywa się poza Europą?
10 lipca 2021 r. Jacek Jaworek wrócił z ogniska do domu w Borowcach, był pijany. Kolejny raz pokłócił się z bratem o ojcowiznę, ale tym razem nie skończyło się na wymianie ostrych zdań. Jaworek chwycił za broń i z zimną krwią zamordował brata Janusza (+44 l.), jego żonę, Justynę (+44 l.) i ich 17-letniego syna, Jakuba. Masakry zdołał uniknąć jedynie 13-letni wtedy syn pary, Gianni, który ukrył się w szafie. Od tego czasu morderca pozostaje nieuchwytny, mimo prowadzonych na szeroką skalę poszukiwań z wykorzystaniem najnowocześniejszego sprzętu. Od początku śledczy brali pod uwagę dwie hipotezy: Jaworek popełnił samobójstwo lub ukrywa się za granicą. I chociaż śledztwo zawieszono, nad sprawą pracują tzw. "łowcy głów".
– Obecnie sprawą zajmuje jednostka "łowców głów" z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób KWP w Katowicach. Policjanci na bieżąco weryfikują każdą otrzymaną informację w sprawie, ale i prowadzą własne czynności operacyjne. Na tę chwilę nie są planowane poszukiwania w Borowcach, niemniej jednak może się to zmienić w przypadku nowych informacji w sprawie, które będą wymagały pojawienia się policji w tym miejscu – przekazała w rozmowie z "Faktem" Magdalena Szust z biura prasowego śląskiej policji.
W rozmowie z dziennikiem były policjant kryminalny i właściciel agencji detektywistycznej, Arkadiusz Andała, podkreśla, że Jacek Jaworek zostawił po sobie sporą gotówkę, co świadczy o tym, że mógł planować samobójstwo.
– To charakterystyczne dla samobójców. Samobójcy zostawiają pieniądze. Chcą zostawić po sobie ślad, dając do zrozumienia, że skończą ze sobą. Bez pieniędzy Jaworek nie jest w stanie się ukrywać tak długo. Żyjąc, wcześniej czy później zostawi po sobie jakiś ślad. On sam bez pomocy nic nie zrobi – powiedział Arkadiusz Andała. Były policjant kryminalny podkreślił także, że prawdopodobne jest, że Jaworek ukrywa się, ale jeśli to robi - to na pewno poza Europą.
– Tak naprawdę poza Europą pies z kulawą nogą nie zainteresuje się sprawą Jaworka – przekazał "Faktowi" Andała.