Koncert legendarnej grupy Scorpions odbył się 21 lipca. Impreza była wspaniała, wydarzenie miało kapitalną oprawę muzyczną i wizualną. Ale nie wszystko działało tak, jak należy. Przekonał się o tym pan Paweł, który tego dnia udał się do Areny Gliwice na to wydarzenie.
- Źle zaczęło się już długo przed wjazdem do Areny, ustawiona na jednym z rond wolontariuszka (miała kartonik z napisem: „Chętnie pomogę!”) na pytanie, od której strony najsprawniej wjechać do obiektu, aby dotrzeć do miejsc wyznaczonych dla osób z niepełnosprawnością, ze zdziwieniem zapytała: „A to w ogóle są takie?”. Potem były jeszcze rozmowy z trójką wolontariuszy na trzech wjazdach i do wszystkich ten sam jasny komunikat: „Mam kłopoty z poruszaniem, chcę podjechać jak najbliżej obiektu, wiem że jest darmowy wjazd dla osób z niepełnosprawnością, którędy mogę to zrobić?” Odpowiedzi typu: „Nie wiem”, „Tutaj chyba nie mogę Was wpuścić, bo chyba wszystko jest dla widzów kupujących bilet w przedsprzedaży”, „Tu parkują tylko VIPy i wszystko jest zajęte, jedźcie 100 m dalej”. Ostatecznie wylądowaliśmy na parkingu po drugiej stronie ulicy, czyli na oko jakieś dodatkowe 500-700 m do przejścia, a jeden z parkingowych chciał nas ustawić w połowie a nie na początku sporego parkingu (dokładając kolejne metry) - żali się pan Paweł.
To był tylko początek. Totalny chaos panował także wtedy, gdy niepełnosprawny mężczyzna chciał skorzystać z windy. Jak relacjonuje pan Paweł wolontariusze zaproponowali mu, aby na swoich zmęczonych nogach "wszedł kilka schodków", lub śladami innych uczestników wydarzenia "zjechał wózkiem po schodach". Usłyszał też, że wcale nie musi siadać tam... gdzie wskazuje bilet. Mężczyzna podejmuje próbę wejścia, krąży po gliwickiej Arenie, nie ma w ogóle wsparcia ze strony wolontariuszy. Ci, wedle jego relacji, poszli w tym czasie zająć się VIP-ami. Tymczasem pan Paweł musiał dostać się na trzecią kondygnację budynku.
- Najpierw wolontariusze kierują nas do jednej z wind, która jak się okazuje jedzie do zamkniętej dla publiczności kuchni obiektu, gdzie w ogóle nie powinno nas być, a Pani z obsługi stojąca bezpośrednio przy tej windzie „nie miała pojęcia, gdzie ona jeździ”. Wskazują nam kolejną windę oddaloną o jakieś 50-100 m od schodów na naszą kondygnację. Próbujemy! Pod windą okazuje się, że nie jeździ, a zaczepiona wolontariuszka nie wie jak ją uruchomić i nie ma też możliwości zapytać, bo „nie ma z nikim łączności”. Zresztą co druga zapytana osoba z obsługi mówi nam, że: ”w tym budynku są gigantyczne problemy z łącznością i muszą się ratować dzwonieniem przez komunikator internetowy” - pisze pan Paweł.
I dodaje: Zrezygnowani postanawiamy wrócić na schody, kiedy umęczony chodzeniem w kółko i spocony tak jakbym właśnie brał prysznic, siadam na chwilę na podłodze pod ścianą, jedna z wolontariuszek proponuje mi wezwanie patrolu medycznego (w sumie nie wiem jak, skoro nie ma łączności), ale na pytanie o działającą windę, która mogłaby wywieźć nas na górę, bezradnie rozkłada ręce - informuje niepełnosprawny uczestnik koncertu.
Arena odpowiada
Przedstawiciele gliwickiej Areny skontaktowali się z panem Pawłem, wyrazili skruchę i przeprosili niepełnosprawnego mężczyznę za niedogodności. Zobowiązali się również do tego, że już NIGDY więcej do takich sytuacji nie dojdzie.
- Wyciągamy wnioski! Mając na uwadze komfort wszystkich uczestników wydarzeń odbywających się w Arenie, usprawnimy komunikację wobec osób niepełnosprawnych poprzez zwrócenie większej uwagi na oznaczenia w obiekcie. Wkrótce na stronie arenagliwice.com pojawi się też dedykowana zakładka, informująca osoby niepełnosprawne o rozwiązaniach i usprawnieniach komunikacyjnych - piszą w oświadczeniu do naszej redakcji przedstawiciele obiektu.
W przyszłości mają zwracać uwagę na przygotowanie wolontariuszy do wydarzeń o takiej skali w Arenie Gliwice.
- Na dodatkowe, specjalistyczne szkolenia poświęcone tej tematyce zaprosimy też naszych wolontariuszy. Podczas różnych wydarzeń organizowanych w Arenie Gliwice wolontariusze stanowią nieocenioną pomoc dla naszych gości kierując ich do właściwych sektorów czy udzielając informacji o przebiegu imprezy. Jesteśmy im wdzięczni za ich zaangażowanie i również dlatego chcemy stale podnosić ich kwalifikacje. Zawsze staramy się, żeby doświadczenia płynące z wizyty w Arenie Gliwice były jak najlepsze, a standard obsługi najwyższy - dodają.
Trzeba zwrócić w tym przypadku uwagę na "czynnik ludzki", bowiem nowoczesny obiekt, otwarty w 2018 roku, posiada specjalnie przeznaczone miejsca dla niepełnosprawnych. - Arena Gliwice jest w pełni dostosowana do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Do ich dyspozycji są 72 miejsca (36 miejsc dla osób na wózkach i 36 dla ich osób towarzyszących), położone we wszystkich sektorach i w lokalizacjach, gwarantujących dobrą widoczność. Podobnie komunikacja wewnątrz obiektu – wszystkie miejsca dostępne dla odwiedzających są dostosowane do potrzeb osób o ograniczonych możliwościach poruszania się - czytamy na stronie obiektu.