Cuda przed obliczem Matki Boskiej Jasnogórskiej
Janina Lach o tym, że choruje na stwardnienie rozsiane dowiedziała się mając 19 lat. Mimo swojej choroby prowadziła normalne życie. Założyła rodzinę, urodziła dzieci. Szczęście jednak nie trwało długo, gdy kobieta zaczęła chodzić o kulach, mąż porzucił ją i dzieci. To właśnie wtedy zdrowie kobiety zaczęło się sypać.
- Coraz gorzej widziałam, przestały pracować jelita. Zdałam sobie sprawę, że ostrzeżenia lekarzy się sprawdzają. Mówili, że powinnam się cieszyć, że jeszcze chodzę, a nie powinno to trwać długo - opowiadała po latach w rozmowie z Dziennikiem Łódzki.
Nie istnieje lekarstwo, które mogłoby wyleczyć stwardnienie rozsiane. Lekarze powiedzieli kobiecie, że będzie przykuta do łóżka czekać na śmierć. Kiedy zabrakło już nadziei, pewnej styczniowej nocy w 1979 roku, kobiecie przyśniła się Matka Boska.
- Stanęła przede nią i powiedziała: Przyjedź do mnie, na Jasną Górę! - opowiadała kobieta. Miała wówczas 28 lat. Kobieta nigdy nie była w Częstochowie. Do sanktuarium przyjechała, najpierw pociągiem, ze stacji kolejowej pod Jasną Górę przywiozła ją taksówka. Weszła z córką do kaplicy, gdzie znajduje się obraz Matki Boskiej Jasnogórskiej.
- W pewnym momencie zaczęła bić stamtąd w moi kierunku jasność, poczułam że ogarnia mnie wielkie ciepło. Zobaczyłam twarz Matki Boskiej, miałam wrażenie, że coś mówi do mnie. Więcej nie pamiętam. Czułam, że jestem w jakiejś ekstazie. Po chwili zobaczyłam, że stoję bez kul - opowiadała w "Dzienniku Łódzkim" pani Janina.
Świadkiem tego zdarzenia była jej córka, Ewa oraz dwie kobiety, z czego jedna to siostra zakonna. Zaprowadziły panią Janinę do paulinów, by powiedzieć im o cudzie!
Jak podaje Biuro Prasowe Jasnej Góry, lekarze potwierdzili, że pacjentka jest zdrowa, gdy przeprowadzono badania po jej wizycie na Jasnej Górze. Zdarzenie jest potwierdzone licznymi świadectwami lekarzy, a także świadków tego uzdrowienia.
- Zdarzenie to odnotował o. Melchior Królik w „Księdze jasnogórskich cudów i łask”. Jako dokumentujący niezwykłe wydarzenia o. Królik potwierdza, że w ciągu ponad 600 lat istnienia Jasnej Góry wielu ludzi doznało za przyczyną Matki Bożej łask, wśród których szczególnymi są uzdrowienia na ciele - czytamy.
Dokładnie 50 lat przed uzdrowieniem pani Janiny na własne nogi wstał 52-letni Michał Bartosiak, który był sparaliżowany. On również miał wstać przed obrazem Matki Boskiej.
W galerii poniżej lista nowych grzechów, z których MUSISZ się spowiadać!