Od pięciu dni lekarze walczą o życie trzylatka z Jastrzębia. Teraz podjęli ważną decyzję
Lekarze zakończyli proces wybudzania ze śpiączki farmakologicznej 3-letniego chłopca, który w ubiegłym tygodniu w stanie ciężkim trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, po upadku z okna mieszkania na trzecim piętrze. Chłopczyk do szpitala trafił w bardzo ciężkim stanie, a lekarze stoczyli prawdziwy bój o jego życie.
Czytaj również: Auto huknęło w 17-letnią Agnieszkę na pasach w Bytomiu. "Pomóż proszę mojej córce"
- Dziecko jest przytomne, oddycha samodzielnie. Zostało odłączone od niezbędnej do tej pory aparatury. Stan chłopca jest stabilny. Stopniowo się poprawia - informuje Wojciech Gumułka, rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Ze względu na obrażenia, jakich doznał chłopczyk podczas upadku, jeszcze przez jakiś czas będzie musiał pozostać w szpitalu.
- Rokowania są już obecnie dosyć optymistyczne - dodaje Gumułka.
Czytaj również: Tragiczny finał poszukiwań Kamila M. z Knurowa. Policja odnalazła jego ciało
Przypominamy. Do wypadku doszło 29 lipca około godziny 17:45.Trzyletni chłopczyk wypadł z okna na trzecim piętrze jednego z bloków przy ul. Pszczyńskiej w Jastrzębiu-Zdroju. Chłopczyk z poważnymi obrażeniami głowy został przetransportowany śmigłowcem do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Ojciec dziecka i jego partnerka zostali zatrzymani przez policję. Oboje byli nietrzeźwi. W rozmowach z policjantami twierdzili, że nie zaniedbali opieki nad dzieckiem.
W niedzielę, 31 lipca, 50-letni ojciec chłopczyka i jego 45-letnia partnerka zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Decyzją prokuratora oboje zostali objęci policyjnym dozorem. Grozi im do trzech lat więzienia.